Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartłomiej Misiewicz w Białymstoku. Nie będzie śledztwa ws. przyjazdu do klubu służbową limuzyną

Marta Gawina
Marta Gawina
Bartłomiej Misiewicz podczas wizyty w Białymstoku
Bartłomiej Misiewicz podczas wizyty w Białymstoku Anatol Chomicz
Bartłomiej Misiewicz przyjechał służbową limuzyną do nocnego klubu w Białymstoku, ale prawa nie złamał. Tak uznała białostocka prokuratura i odmówiła wszczęcia śledztwa.

Prokurator ustalił, że Bartłomiej Misiewicz, zgodnie z przepisami MON, miał służbowy pojazd do wyłącznej dyspozycji, bez limitu kilometrów - mówi Łukasz Janyst, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Dlatego, zdaniem śledczych, prawo nie zostało złamane. Choć Bartłomiej Misiewicz użył służbowego samochodu do celów prywatnych.

O możliwości popełnienia przestępstwa zawiadomił prokuraturę podlaski poseł Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski.

Chodzi o wydarzenia z nocy z 19 na 20 stycznia. Rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz, który do Białegostoku przyjechał w związku z wizytą Antoniego Macierewicza, spędził tę noc w klubie w centrum miasta. Jak ustaliła prokuratura, pod klubem stała wtedy służbowa limuzyna.

Według "Faktu", Bartłłomiejowi Misiewiczowi towarzyszył ochroniarz, a były już rzecznik MON miał szastać pieniędzmi, nagabywać studentki i proponować pracę każdemu, kto rozpozna kim jest.

Czytaj więcej na ten temat: Bartłomiej Misiewicz bawił się w nocnym klubie w Białymstoku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny