- Najlepszym dla niego prezentem będzie zdrowie, systematyczny rozwój i dobra gra w Jagiellonii. W domu też przygotowaliśmy mu niespodziankę, ale nie zdradzimy jaką. Na pewno będzie zadowolony - mówi ojciec golkipera Dariusz Drągowski, w przeszłości także zawodnik żółto-czerwonych.
Młody jagiellończyk wkracza w dorosłe życie jako osoba bardzo znana w futbolowym świecie. Był nie tylko najlepszym bramkarzem, ale i objawieniem ekstraklasy. Fachowe źródła szacują, że jest w swoim roczniku najdroższym obecnie golkiperem globu. Oceniają jego wartość na przynajmniej 2,5 miliona euro.
Nic dziwnego, że co i rusz pojawiają się w mediach pogłoski o piłkarskich gigantach, które widzą białostoczanina w swoich kadrach, podając przy tym kosmiczne kwoty. Trudno w takich warunkach zachować spokój.
- Mimo wszystko Bartek pozostaje normalnym chłopakiem i zachowuje zdrowy rozsądek. Już wcześniej mówiłem, że na pewno w tym sezonie się nigdzie nie wybiera i swoje słowo podtrzymuję - zaznacza ojciec zawodnika. - Poza tym, ta cała wrzawa jest w zasadzie tylko w mediach. Nie widziałem żadnej konkretnej oferty, więc i nie ma się nad czym zastanawiać - dorzuca.
Tyle że pełnoletni już mężczyzna wcale nie musi słuchać ojca.
- Ha ha, to prawda. Przecież w tym wieku młodzież buntuje się na potęgę i często robi coś, czego rodzice nie polecają, czy wręcz zabraniają. Ale ja Bartkowi niczego nie nakazuję, a jedynie doradzam. Zrobi to, co uważa za słuszne, ale na moich poradach jak dotąd nie wychodzi źle i jestem przekonany, że tak będzie dalej - kontynuuje nasz rozmówca.
Bramkarz Jagi zdał właśnie egzamin teoretyczny na prawo jazdy, wkrótce czeka go próba praktyczna, we wrześniu rozpoczyna się maturalny rok szkolny w liceum.
- I właśnie dlatego powinien zostać w Białymstoku, bo na transfer jest jeszcze czas. Będzie miał prawo jazdy, poduczy się jeszcze angielskiego, z którym i tak radzi już sobie bardzo dobrze. I wtedy można pomyśleć, co dalej - mówi Dariusz Drągowski.
Słowa ojca wiele razy potwierdził sam zawodnik, bardzo spokojnie podchodzi do tematu ewentualnych przenosin do innego klubu i na każdym kroku deklaruje swoje przywiązanie do klubu.
- Moje serce bije dla Jagiellonii. A o możliwym transferze czytam w mediach i staram się tym wcale nie przejmować, tylko skupiam się na grze - deklaruje białostocki golkiper.
Sportowe wejście w dorosłość będzie bardzo trudne, bo już w sobotę żółto-czerwoni zagrają na wyjeździe ze znakomicie ostatnio dysponowaną Cracovią. Pod Wawelem szykuje się zatem niezwykle ciężka przeprawa dla osiemnastolatka i jego kolegów z Jagiellonii.
- Powiedziałem Bartkowi, że teraz nadchodzą cztery mecze prawdy dla naszego zespołu - z Cracovią, Legią Warszawa, Śląskiem Wrocław i Lechem Poznań - zauważa Dariusz Drągowski. - Ale jestem spokojny. Po pierwsze Jagiellonia gra coraz lepiej, a z drugiej strony w przypadku tak młodego bramkarza jak Bartek, to dużo lepiej, kiedy cały czas musi być maksymalnie skoncentrowany. Gorzej, gdy długo trzeba czekać na każdą interwencję. Wierzę, że w Krakowie będzie dobrze - kończy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?