Barbara Bojaryn-Kazberuk od połowy czerwca jest dyrektorką białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Tymczasem ciągle zatrudniona jest też w Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu. Przebywa teraz na bezpłatnym urlopie. - Podjąłem taką decyzję w trosce o dalsze losy projektu - zaznacza burmistrz Radosław Dobrowolski.
Chodzi o ministerialny projekt Gmina Supraśl: mała ojczyzna - wielki świat. Zakłada on utworzenie w gminie sieci świetlic, które mają pełnić funkcję minidomów kultury. Podczas jego realizacji wykryto wiele nieprawidłowości. Mało brakowało, by supraskie CKiR straciło ministerialną dotację.
- Zresztą pani Bojaryn bardzo zaangażowała się w ratowanie projektu. Nadal sprawuje pieczę nad działaniami CKiR. Trzeba bowiem wyjaśnić wiele zaniedbań związanych z procedurami dotyczącymi zamówień publicznych - przekonuje burmistrz.
Jak na razie Radosław Dobrowolski nie zamierza ogłaszać konkursu na nowego dyrektora CKiR. Bo jak wyjaśnia, powołanie nowej osoby i przekazanie jej kompetencji, musi odbyć się łagodnie.
Dlatego Barbara Bojaryn-Kazberuk otrzymała bezpłatny urlop. Będzie obowiązywał do końca grudnia.
Jej nowi przełożeni z IPN nie widzą w tym nic złego.
- Nie koliduje to z wykonywaniem jej nowych obowiązków. W CKiR jest ona w stanie bezczynności zawodowej. Zdarza się, że dyrektorzy jednocześnie wykonują inne zawody. Na przykład prof. Cezary Kuklo (poprzedni szef białostockiego oddziału IPN - red.) pracował na uczelni - mówi Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN.
To wcale nie koniec komplikacji. Bo tak naprawdę supraskiemu CKiR szefuje teraz Krzysztof Stawnicki, pełniący również obowiązki kierownika referatu strategii i rozwoju w supraskim magistracie. - To moja prawa ręka. Ściśle współpracował z panią Bojaryn, sprawował też nadzór nad Centrum Kultury i Rekreacji - podkreśla Radosław Dobrowolski.
- W urzędzie jestem zatrudniony na jedną czwartą etatu, a w Centrum Kultury na trzy czwarte - jako kierownik administracyjny. Podczas nieobecności dyrektorki zarządzam placówką - mówi Krzysztof Stawnicki.
- Proszę uwierzyć, że pan Krzysztof pracuje w CKiR od rana do wieczora - mówi Radosław Dobrowolski.
- Bywa, że z pracy wracam do domu o północy - dodaje Stawnicki.
W środę nie udało się nam skontaktować z Barbarą Bojaryn-Kazberuk. Nie było jej ani w jednej, ani w drugiej pracy. Sekretarka w IPN powiedziała, że szefowa jest w delegacji w Warszawie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?