[galeria_glowna]
Baran jaki jest, każdy widzi. Ale można zbaranieć, gdy takie zwierzę pojawi się w mieście na trawniku przed domem.
(fot. Fot. Wojciech Wojtkielewicz)
Baran jaki jest, każdy widzi. Ale można zbaranieć, gdy takie zwierzę pojawi się w mieście na trawniku przed domem.
- Myślałam, że to sąsiedzi zrobili nam psikusa - opowiada pani Joanna, która odkryła rano na swoim podwórku dziwną przybłędę. - Baran miał w uszach kolczyki, więc zadzwoniłam do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Podałam numer identyfikacyjny. Tam usłyszałam, że zwierzę o takim numerze już nie żyje.
Pracownicy agencji prześwietlili całe życie zwierzaka. Baranek o numerze PL100008158250 przyszedł na świat w marcu 2007 roku w stadzie u rolnika we wsi Piętki-Gręzki w gminie Klukowo.
Kilka miesięcy później został sprzedany do hodowli w okolicach Bielska Podlaskiego. A 30 czerwca 2008 roku zwierzę trafiło do Zakładów Mięsnych w Olecku. Tego samego dnia zostało zabite.
Jak widać, nieskutecznie. Rejestr nie wyjaśnia, w jaki sposób baran ocalał i dlaczego znalazł się w Białymstoku.
- To jest dobre pytanie - mówi Michał Szeretucha, naczelnik wydziału rejestracji zwierząt w ARMiR. - Zapewne nie wziął się znikąd. Musimy ustalić, do kogo należy - dodaje.
- Przeprowadzimy postępowanie wyjaśniające - zapewnia Stanisław Kozłowski, kierownik wydziału. - Może ostatni właściciel pomylił się przy spisywaniu numerów.
Jedno jest pewne. Barana nie przerobiono na kiełbasę. Cieszy się życiem po życiu. Trzeba mu było znaleźć szybko tymczasowy dom.
Z pomocą przyszedł Antoni Protas z Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Białymstoku. Po długich poszukiwaniach znalazł hodowcę z Kurian, który mógłby przygarnąć przybłędę.
Ale szybszy był rolnik z Dojlid Górnych. Zabrał barana do swego stada. Długo się nim nie nacieszył.
Wieczorem znalazł się właściciel, też z Dojlid. Okazało się, że kupił go rok temu, pod Bielskiem.
- Nie żyje od roku? Nasz baran? Niemożliwe, żyje i ma świetnie - mówi nam Maria Wojdakowska, żona rolnika. Zwierzak ma do towarzystwa dwie owce i jak zapewnia nas pani Maria, na pewno na kiełbasę nie zostanie przerobiony. Skoro raz mu się upiekło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?