Bałagan przenieśli na Andersa

To skandal, żeby pozwalać na coś takiego przy trasie którą przejeżdżają ludzie z całej Europy - napisał do nas Henryk Szkwal. - Czy cały ten bałagan z ulicy Jurowieckiej musi być przenoszony przez pseudokupców na przelotową obwodnicę naszego miasta? - pytał zirytowany.

Jak to wygląda?

Białostoczanie są oburzeni. - Dlaczego właściciele placu przy giełdzie na ulicy gen Andersa pozwolili na to, żeby handlarze postawili tu stare budy z Jurowieckiej? - zastanawia się nasza Czytelniczka, pani Helena. - Powinni postawić pawilony podobne do już istniejących. - Może przydałoby się tym zainteresować? Ktoś powinien nakazać uprzątnięcie placu i powstającego tam bałaganu.

A chodzi głównie o budy przeniesione z dawnego rynku przy ulicy Jurowieckiej. - To wygląda jak slumsy - opowiadała pani Helena. - Najgorzej jest jednak od strony ulicy, skąd widać "zaplecze" tego miejsca. Pełno tu blachy i folii, którą uszczelniane są budy. Nie mogę na to patrzeć.

Gdzie mieliśmy pójść?

Ale nie wszyscy są takiego zdania. - Przychodzę tu, bo od lat robiłam zakupy przy Jurowieckiej - opowiadała pani Eugenia. - Tu jest taniej niż w sklepach. Trudno, że dalej od centrum, ale ja liczę każdy grosz - mówiła.

Handlarze też mają swoje racje. - Na razie nie stać mnie na wykupienie pawilonu - opowiada jeden z kupców. - Wiem, że to nie wygląda najlepiej, ale i tak straciliśmy wielu klientów przez to, że musieliśmy tu przyjść. Z drugiej strony, nie mogę zamknąć tego interesu. Kto mnie zatrudni? - pyta załamany mężczyzna. Mam już swoje lata. Dopracuję do emerytury i zabiorę się stąd na pewno - dodaje.

Plac przy giełdzie należy do Zrzeszenia Kupców. Straż Miejska ma prawo kontrolować ten teren i zlecić jego właścicielom sprzątnięcie zalegających nieczystości. - Dlatego wysłaliśmy na miejsce patrol - mówił w piątek Jacek Pietraszewski, rzecznik Straży Miejskiej. - Jeżeli będzie taka potrzeba nakażemy sprzątnięcie terenu - dodał.