Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baciki Średnie: Pielęgniarka oskarżona o dręczenie chorych dzieci

Magdalena Kuźmiuk
Tak wygląda pokój w internacie przedstawiony na stronie internetowej zakładu
Tak wygląda pokój w internacie przedstawiony na stronie internetowej zakładu baciki.pl
Według prokuratury, przez kilka miesięcy pielęgniarka znęcała się nad upośledzonymi dziećmi. Szarpała je, biła, poniżała i wyzywała. Cierpiało kilkoro małych pensjonariuszy zakładu opiekuńczo-leczniczego w Bacikach Średnich niedaleko Siemiatycz. Już rok temu Poranny alarmował, jak źle traktowane są tam dzieci.

Akt oskarżenia przeciwko 42-letniej byłej już pracownicy ZOL w Bacikach Średnich trafił do sądu w Siemiatyczach.

- Kobiecie zarzucono, że znęcała się nad małoletnimi pensjonariuszami zakładu, nieporadnymi ze względu na swój stan psychiczny i fizyczny - mówi Mirosław Żoch, szef Prokuratury Rejonowej w Siemiatyczach.

Śledczy nie ujawniają szczegółów. Wiadomo, że zawiadomienie do prokuratury złożyła jedna z wychowawczyń. Pokrzywdzonych w tej sprawie jest czworo dzieci. Ustalono, że oskarżona pielęgniarka znęcała się nad nimi przez kilka miesięcy ubiegłego roku. Zdaniem prokuratury, popychała je, szarpała za ubrania, biła, poniżała i wulgarnie wyzywała.

Do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego dla Dzieci i Młodzieży w Bacikach Średnich, który jest jedynym takim ośrodkiem w naszym województwie, trafiają chore dzieci z ubogich, patologicznych rodzin. Wymagają całodobowej opieki, ale nie mogą już przebywać w szpitalu. To pacjenci cierpiący na różne schorzenia układu oddechowego, pokarmowego, krążenia, nerwowego, a także z chorobami nowotworowymi, wadami słuchu i wzroku. Bywa, że w Bacikach spędzają nawet po kilka lat.

To nie pierwszy raz, kiedy opisujemy sytuację chorych dzieci z zakładu w Bacikach. Latem ubiegłego roku, po interwencji Porannego, rozpętała się burza. Okazało się wówczas, że prawie trzydzieścioro pensjonariuszy tłoczyło się w małym, dusznym budynku szkoły z dwiema łazienkami. Tymczasem ich przestronny internat był wynajmowany przez dyrekcję zakładu na kolonie dla zdrowych dzieci.
Kontrolę w ośrodku przeprowadził wtedy Rzecznik Praw Pacjenta. Najpoważniejsze zarzuty: łóżka piętrowe dla niepełnosprawnych, zbyt dużo dzieci w pokojach, nie było mydła, papieru toaletowego, ręczników, brakowało pościeli, a jeśli była to brudna, w pomieszczeniach panował zaduch.

Potem posypały się kolejne wizytacje, m.in. z urzędu marszałkowskiego. Znalazły się pieniądze na remont. Do ośrodka zakupiono też nowe łóżka. Dyrekcja zapowiedziała wówczas, że już nigdy chore dzieci nie będą musiały ustępować miejsca zdrowym, przyjeżdżającym do Bacik na wakacje.

Teraz jednak w Bacikach doszło do wydarzeń, którymi zajęła się prokuratura.

Oskarżona o znęcanie się nad dziećmi pielęgniarka nie przyznała się do stawianych jej zarzutów. Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy. 42-letniej kobiecie grozi nawet pięć lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny