Siatkarki liczą na pomoc fanów, których doping przyda się w zdobyciu niezwykle cennych trzech punktów. Wstęp na spotkanie wynosi jedynie pięć złotych, dlatego warto pofatygować się do hali na Nowym Mieście i nie żałować oklasków i śpiewów.
- Bardzo nam zależy, żeby własna sala była atutem. Dlatego pomoc kibiców w tych dobrych, ale i również gorszych chwilach, może być decydująca - mówi Agata Durajczyk, libero akademiczek.
Zawodniczka przed sezonem przeniosła się do Białegostoku właśnie z Mielca. Teraz przyjdzie jej toczyć bój z niedawnymi koleżankami. Stawka jest niebagatelna, bowiem porażka praktycznie skaże którąś z ekip na baraże o utrzymanie się w ekstraklasie.
- W najbliższym meczu interesują nas tylko trzy punkty - zapowiada Durajczyk. - Natomiast jeśli chodzi o to, że zagram przeciwko byłemu klubowi, to podchodzę do tego podchodzę. Owszem, mam w Mielcu koleżanki, ale na boisku sentymentów nie będzie - zapewnia.
Nie powtórzyć błędów
Białostocka libero miała już w tym sezonie okazję, by wystąpić przeciwko Stali. Niestety, powrotu na Podkarpacie 23-letnia zawodniczka nie wspomina miło, gdyż AZS przegrał wówczas 2:3.
- Nie wiem, jakim cudem tam nie wygrałyśmy. Musimy zrobić wszystko, żeby na własnym parkiecie nie powtórzyć tamtych błędów - komentuje Durajczyk.
Analizę poprzedniego spotkania akademiczki miały w czwartek wieczorem. Trener Czesław Tobolski (wówczas jeszcze asystent Władimira Wiertełko) doskonale pamięta, gdzie tkwiły przyczyny tamtej porażki.
- Przegrywaliśmy wówczas sety w końcówkach, po indywidualnych błędach - twierdzi szkoleniowiec akademiczek. - Ale trzeba także popracować nad tym, co siedzi w głowach. Patrząc na dwa ostatnie mecze, to z Łodzią gramy dobrze, a tydzień później w Bydgoszczy sytuacja się zmienia całkowicie. Próbuję dotrzeć do sfery mentalnej, bo według mnie tam są rezerwy - dodaje.
W sobotnim meczu akademiczkom powinna pomóc już Dominika Kuczyńska, która ze względu na kontuzję od miesiąca pauzowała.
- Od środy Dominika normalnie z nami trenuje. Ale wiadomo, że po dłuższej przerwie nie jest jeszcze gotowa do gry w stu procentach - zaznacza Tobolski.
Niewykluczone jednak, że nawet sama obecność doświadczonej środkowej wpłynie pozytywnie na drużynę.
- Nie mamy liderki, która zdobędzie 50 punktów i pociągnie grę. Jesteśmy zespołem, który wygrywa wtedy, jeśli żadna nie zawiedzie. Wystarczy, że któraś z nas ma słabszy dzień i ciężko o punkty - wyjaśnia Durajczyk.
Mielec policzył punkty
Problemy nie omijają także ekipa z Mielca, która zmaga się w tym sezonie z plagą kontuzji. Wyłączone z gry są Magdalena Sadowska i Urszula Bejga. Do składu na mecz z AZS ma za to wrócić Dorota Pykosz, która ostatnio także leczyła uraz.
- W drużynie jest pełna mobilizacja. Dziewczyny wzięły długopis, policzyły punkty i doszły do wniosku, że mają jeszcze szansę na play-off - twierdzi Jacek Wiśniewski, trener Stali.
Program 16. kolejki
Sobota: AZS Białystok - Stal Mielec (godz. 18), Muszynianka Muszyna - Pałac Bydgoszcz, Atom Trefl Sopot - Organika Budowlani Łódź, Aluprof Bielsko-Biała - Gwardia Wrocław, PTPS Piła - MKS Dąbrowa Górnicza.
tabela
1. Muszynianka 15 36 39:14
2. Atom Trefl 15 35 37:16
3. Dąbrowa Górnicza 15 31 36:20
4. Aluprof 15 28 34:27
5. Pałac 15 25 32:26
6. Budowlani 15 18 26:32
7. Gwardia 15 16 22:33
8. Piła 15 14 21:38
9. Stal 15 11 19:39
10. AZS BIAŁYSTOK 15 11 18:39