Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS się nie poddaje i gra dalej

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 34
W pierwszym spotkaniu z Impelem Gwardią Wrocław akademiczki (po prawej) przegrały u siebie 2:3
W pierwszym spotkaniu z Impelem Gwardią Wrocław akademiczki (po prawej) przegrały u siebie 2:3 Andrzej Zgiet
AZS Metal-Fach Białystok czeka jutro spotkanie wyjazdowe z Impelem Gwardią Wrocław w ramach 13. kolejki Orlen Ligi. Najważniejszą informacją jest jednak to, że akademiczki na pewno na ten mecz pojadą.

Kłopoty finansowe klubu sprawiły, że do wczoraj istniała realna groźba wycofania się z rozgrywek. Na szczęście podczas spotkania sponsorów i członków klubu zapadła decyzja o ratowaniu siatkówki w Białymstoku.

- Sponsorzy zadeklarowali spłatę długów wobec Urzędu Skarbowego i ZUS oraz zawodniczek. To oznacza, że gramy dalej - kwituje Lech Rutkowski, prezes białostockiego klubu.

Na dobre wieści czekali nie tylko kibice AZS, ale też trenerzy i siatkarki. I choć szkoleniowiec akademiczek Czesław Tobolski jak mógł starał się izolować zespół od tego, co działo się w klubie, to bardzo trudno było uciec od pytania o atmosferę w drużynie.

- A co ja mogę powiedzieć? Wiadomo, że jest ciężko i tyle. Robimy jednak wszystko, żeby przygotować drużynę do sobotniego meczu i nastawiamy się, że pojedziemy do Wrocławia - mówił wczoraj w południe Tobolski, kiedy jeszcze nie było wiadomo, czy AZS wyruszy w podróż.

Szkoleniowiec zabierze do Wrocławia prawdopodobnie dziewięć siatkarek. Co prawda, na zajęciach pojawiła się ostatnio kontuzjowana od początku sezonu Anna Łozowska, jednak jeszcze potrzebuje trochę czasu. Nadal poza zespołem są Sinead Jack, Channon Thompson i Ewa Cabajewska. Wszystkie wymienione już blisko miesiąc temu odmówiły gry ze względu na zaległości finansowe.

- Prowadzimy z nimi negocjacje - kwituje prezes Rutkowski. - Moim zdaniem jest nadzieja, że jeszcze do nas wrócą - przekonuje.

Sama Cabajewska jednak przyznaje, że jak dotąd nie rozmawiała na ten temat z nikim z klubu. Zawodniczka przebywa obecnie w Białymstoku, ze względu na dziecko, które uczęszcza do tutejszej szkoły. Prawdopodobnie z końcem semestru zimowego wróci do Warszawy, chyba, że pojawią się pieniądze.

Z Trynidadkami, a w zasadzie z ich serbskim menadżerem negocjował wcześniej wiceprezes AZS do spraw sportowych Sebastian Humbla. Rozmowy utknęły jednak w martwym punkcie i niewiele wskazuje na przełom.
Z sytuacją chyba pogodził się trener Tobolski. Wiele wskazuje na to, że będzie musiał dokończyć sezon bez Trynidadek.
- Na pewno potrzeba czasu, żeby na nowo to wszystko poukładać, przede wszystkim mentalnie. Szkoda, bo szło nam już całkiem nieźle. Gdybyśmy byli w pełnym składzie, to do Wrocławia jechałbym znacznie spokojniejszy. W pierwszej rundzie przegraliśmy u siebie z Gwardią 2:3, mimo że jeszcze nie byliśmy w najwyższej formie. Z każdym kolejnym meczem się rozkręcaliśmy - przekonuje Tobolski.

Szkoleniowiec ma odrobinę lepszą sytuację kadrową niż przed ostatnim meczem z Aluprofem Bielsko-Biała (0:3), choć nadal bardzo trudną. W porównaniu do tego ostatniego spotkania będzie miał przynajmniej do dyspozycji środkową - Edytę Rzenno. Druga siatkarka, ktokolwiek by nią nie był, na tej pozycji zagra z konieczności.
Jutrzejsze spotkanie zaplanowane jest na godz. 17.

Program 13. kolejki

Sobota: Impel Gwardia Wrocław - AZS Metal-Fach Białystok (godz. 17), Pałac Bydgoszcz - Legionovia Legionowo (18), PTPS Piła - Organika Budowlani Łódź (18).

Niedziela: Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Muszynianka Muszyna (14.30).
Poniedziałek: Aluprof Bielsko-Biała - Atom Trefl Sopot (18).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny