Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS Metal-Fach Białystok. Każdą coś boli, ale trzeba grać

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 34
Angelika Bulbak jest zadowolona z formy, jaką prezentuje w meczach play-out.
Angelika Bulbak jest zadowolona z formy, jaką prezentuje w meczach play-out. Anatol Chomicz
Dobrze, że przed decydującymi meczami play-out są święta, bo pojedziemy do domów i w rodzinnym gronie przez kilka dni odpoczniemy psychicznie i fizycznie od trudów tego sezonu - mówi Angelika Bulbak, libero AZS Metal-Fach Białystok.

Akademiczki otrzymały wolny weekend, a na kolejnym treningu spotykają się dopiero we wtorek. Kolejne dwa spotkania serii play-out z Legionovią Legionowo rozegrają 6 i 7 kwietnia w Białymstoku. Jak na razie w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą przeciwniczki 2:1.

- Trochę szkoda, że nie udało nam się wygrać choć jednego meczu na wyjeździe, bo wtedy na pewno wszystkie byłybyśmy w lepszych humorach. Ale moim zdaniem, i tak nie jest źle. Jestem dumna z siebie i pozostałych dziewczyn, bo grając od dłuższego czasu w zaledwie siódemkę, dajemy radę i stawiamy Legionovii spory opór. Nie zawsze jednak ma się tak dobry dzień oraz tyle szczęścia, ile miałyśmy w pierwszym spotkaniu w Białymstoku - twierdzi Bulbak.

To już końcówka sezonu

Zdaniem białostockiej libero potencjał obecnego zespołu jest wykorzystany prawie maksymalnie. Prawie, bowiem brakuje wsparcia Rheezy Grant, która przed decydującymi meczami oświadczyła, że nie może grać ze względu na kontuzję barku.

- To jest już końcówka sezonu i każdą z nas coś boli mniej, lub bardziej. Ale zaciskamy zęby i gramy. Nie można narzekać - mówi Bulbak. - Na pewno z Rheezą byłoby trochę łatwiej, bo Sylwia Chmiel i Laura Tomsia mogłyby grać na swoich nominalnych pozycjach. Ale i tak je podziwiam, bo szybko potrafiły się przestawić - dodaje.

Wychowanka Calisii Kalisz jak na razie jest zadowolona także ze swojej postawy. W play-out osiągnęła naprawdę wysoką formę i gra na dobrym procencie przyjęcia. A jest to przecież jej debiutancki sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej.

- Nie ma co ukrywać, w pierwszej lidze są inne piłki i zupełnie inna moc zagrywki. Myślę, że ten sezon nie był dla mnie stracony, bo siatkarsko bardzo się rozwinęłam - kwituje Bulbak.

Libero AZS nie ukrywa, że skoro wskoczyła na poziom Orlen Ligi, to chciałaby tam dalej kontynuować karierę. W Białymstoku podpisała dwuletni kontrakt, który będzie ją obowiązywał nawet w przypadku degradacji. To oczywiście najgorszy scenariusz z możliwych, bowiem 22-letnia siatkarka liczy, że uda się jeszcze utrzymać z AZS.

- Szczerze mówiąc, nie wiem jeszcze co będzie w kolejnym sezonie. Na razie chcę dokończyć bieżące rozgrywki, później wyjechać na jakiś urlop i odpocząć - mówi Bulbak. - Oczywiście, chciałabym dalej grać w Orlen Lidze, ale nie jest tak, że teraz pierwszą ligę traktuję już z pogardą. Przecież jeszcze rok temu tam występowałam - dodaje.

Nie zostały z niczym

Młoda zawodniczka bardzo cieszy się na myśl o zbliżających świętach. Tym bardziej, że białostocki klub, stanął tym razem na wysokości zadania i nie zostawił siatkarek zupełnie bez żadnych środków, jak to było choćby na Boże Narodzenie. Teraz każda z nich otrzymała przynajmniej część zaległych pieniędzy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny