Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS Białystok przed meczem z Treflem Sopot. Czas na pierwszy punkt

(ted)
Białostockie siatkarki czeka w Sopocie bardzo trudne zadanie
Białostockie siatkarki czeka w Sopocie bardzo trudne zadanie Fot. Archiwum
Siatkarki AZS Białystok w trzecim meczu bieżącego sezonu PlusLigi Kobiet zagrają w poniedziałek na wyjeździe z Atomem Treflem Sopot. Zdecydowanym faworytem potyczki jest zespół z Trójmiasta.

- Liczę przede wszystkim na naszą dobrą grę i to, że popełnimy zdecydowanie mniej błędów niż w poprzednich meczach - mówi Wiesław Czaja, trener akademiczek.

Białostoczanki wciąż czekają na pierwsze punkty. Początek rozgrywek w ich wykonaniu jest fatalny, gdyż przegrały gładko na wyjeździe z Organiką Budowlanymi Łódź 0:3 i u siebie z Centrostalem Bydgoszcz 1:3.

- Już chyba gorzej grać nie można. Oczekuję od moich zawodniczek odważnej i solidnej siatkówki. Mam nadzieję, że w końcu zaprezentują to, co pokazują na treningach - tłumaczy Czaja.

Rumunka wzmocni przyjęcie

Szkoleniowiec będzie miał tym razem większe pole manewru, gdyż z zespołem pojechała przyjmująca Anca Martin. Rumunkę ominął początek ligi z powodu kontuzji, ale przeszkodą w jej występach były także względy proceduralne.

- Chodzi o opóźnienie ze zgłoszeniem jej do rozgrywek. Ale teraz wszystkie formalności są już chyba załatwione. Klub przelał pieniądze na związkowe konto i nie powinno być żadnych problemów - wyjaśnia Czaja.

Rumunka odciążyłaby inne białostockie przyjmujące - Joannę Szeszko i Aleksandrę Kruk, które dotychczas grały praktycznie bez wytchnienia.

- Anka jest naszym silnym punktem i czekałyśmy już na nią z utęsknieniem - przyznaje Kruk, dla której występ w Sopocie będzie grą przeciwko byłemu klubowi.
- Ale nie przywiązuje do tego wielkiej wagi - zastrzega zawodniczka. - Skład Trefla w tym sezonie jest zupełnie inny i z tych dziewczyn, co ze mną grały, zostały chyba tylko Iza Śliwa i Natalia Nuszel - dodaje.

Czas na pierwszy punkt

Beniaminek PLK ma wielkie aspiracje i przede wszystkim budżet w wysokości 8 milionów złotych. Dzięki temu, sprowadzono tam takie zawodniczki, jak np. Dorota Świeniewicz, Eleonora Dziękiewicz, Izabela Bełcik czy Paulina Maj. Nad wszystkim czuwa włoski trener Alessandro Chiappini.

- Na pewno jest to silny zespół, o czym świadczy chociażby to, że dotychczas nie stracił w lidze nawet seta - zauważa Kruk. - Mimo to wierzę, że zagramy na większym luzie i uda się coś uszczknąć. Zaczęłyśmy od porażki 0:3, później urwałyśmy partię, a może idąc tym tropem czas na pierwszy punkt - kończy białostocka przyjmująca.

Początek meczu o godz. 20. Transmisja w Polsacie Sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny