Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS Białystok. Nowy trener - to może być Adam Grabowski

Tomasz Dworzańczyk
Adam Grabowski jest kolejnym kandydatem do przejęcia najsłabszego w tym sezonie zespołu PlusLigi Kobiet, AZS Białystok
Adam Grabowski jest kolejnym kandydatem do przejęcia najsłabszego w tym sezonie zespołu PlusLigi Kobiet, AZS Białystok Archiwum
Adam Grabowski może wkrótce przejąć AZS Białystok. Szkoleniowiec ostatnio został zwolniony ze Stali Mielec i obecnie jest przymierzany do pracy z akademiczkami.

Grabowski byłby już czwartym szkoleniowcem AZS w tym sezonie. Po zwolnieniu Wiesława Czai drużynę objął jego asystent Władimir Wiertełko, który ostatnio zamienił się rolami z Czesławem Tobolskim.

- Na razie trenerem jest Tobolski - ucina wszystkie spekulacje prezes klubu Aleksander Puchalski, który dementuje także prasowe doniesienia o tym, jakoby kontrakt obecnego szkoleniowca miał wygasnąć z końcem roku. - Nic mi o tym nie wiadomo. Nie wiem skąd te plotki - dodaje.

Nie jest jednak tajemnicą, że wariant z Tobolskim jest raczej tymczasowy. Do zespołu AZS szefowie klubu od dłuższego czasu przymierzali byłego selekcjonera reprezentacji Polski kobiet - Jerzego Matlaka. Ten jednak nie chce zrezygnować z pewnych roszczeń wobec PZPS i dlatego nie zdecydował się dotychczas na pracę w Białymstoku.

W ostatnim tygodniu okazało się, że do wzięcia jest jego były współpracownik - Grabowski, którego zwolniono z mieleckiej Stali, równie słabo spisującej się w bieżącym sezonie PlusLigi Kobiet. Jego miejsce zajął z kolei Jacek Wiśniewski.

- Oprócz kiepskich wyników, na trenera Grabowskiego zrzucono też odpowiedzialność za kontuzje, jakie przydarzyły się w ostatnim czasie zawodniczkom Stali. To były główne powody jego odejścia z Mielca - tłumaczy Tomasz Leyko, dziennikarz podkarpackich Nowin.

W środę grają kolejny ważny mecz

42-letni szkoleniowiec pracował ze Stalą od 2010 roku. Wcześniej prowadził m.in. Farmutil Piła, z którym zdobył brązowy medal mistrzostw Polski. Na swoim koncie ma także rolę asystenta selekcjonera reprezentacji kobiet u boku Matlaka.

Nie wiadomo, czy włodarze białostockiego klubu dojdą z Grabowskim do porozumienia jeszcze przed środą, czyli następnym meczem ligowym, tym razem we Wrocławiu z Gwardią. Potyczka ma niebagatelne znaczenie, bowiem w przypadku porażki dystans do ósmego, bezpiecznego miejsca może niebezpiecznie wzrosnąć.

- Myślę, że mimo wszystko zdołamy utrzymać się w ekstraklasie. Co prawda, w poprzednim sezonie wygrywałyśmy z zespołami z góry tabeli, ale i tak grałyśmy w barażach. W tym roku sytuacja jest jednak zupełnie inna - przyznaje Aleksandra Kruk, przyjmująca akademiczek.

Potrzebny jest wstrząs

Niestety, trudno podzielać ten optymizm, patrząc na grę białostoczanek w obecnych rozgrywkach. Kadrowo zespół nie wygląda wcale źle, a na pewno nie gorzej niż w poprzednim roku.O ile wówczas można było złożyć pewne niepowodzenia na plagę kontuzji, o tyle teraz trudno szukać wymówek.

Zespół gra zwyczajnie słabo i sytuacja zaczyna przypominać tę sprzed czterech lat, kiedy ekstraklasę uratował zatrudniony na półmetku rozgrywek trener Dariusz Luks.

Wydaje się, że obecnie drużynie potrzebny jest podobny wstrząs. Być może właśnie w osobie Grabowskiego, czyli człowieka z zewnątrz, spoza lokalnych układów.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny