Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aż 85 proc. kierowców przekracza prędkość 50 km/h. Czy piesi mogą się czuć bezpiecznie? [sonda]

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
- Oczywiście nie chcemy nikogo obrażać, że zauważyliśmy, że w Białymstoku kierowcy znacznie szybciej jeżdżą niż u nas we Wrocławiu - mówią Barbara i Jerzy Kołodziej.
- Oczywiście nie chcemy nikogo obrażać, że zauważyliśmy, że w Białymstoku kierowcy znacznie szybciej jeżdżą niż u nas we Wrocławiu - mówią Barbara i Jerzy Kołodziej. Tomasz Mikulicz
Aż 85 proc, kierowców przekracza w terenie zabudowanym dopuszczalną prędkość 50 km/h. Do tego 40 proc. robi to w odległości 10 m przed przejściem dla pieszych, co jest szczególnie niebezpieczne. Tak wynika z ministerialnego raportu. Czy na białostockich ulicach jest bezpiecznie?

Myślę, że jest w porządku. Nie zauważam, by przed przejściem dla pieszych większość kierowców dodawała gazu. Szczególnie, że na wielu skrzyżowaniach mamy monitoring - mówi taksówkarz Hieronim Rybołowicz.

Ministerstwo infrastruktury opublikowało właśnie ogólnopolski raport "Badania zachowań pieszych i relacji pieszy-kierowca wrzesień –grudzień 2018 r. " Wynika z niego, że aż 85 proc, kierowców przekracza w terenie zabudowanym dopuszczalną prędkość 50 km/h. Do tego 40 proc. robi to w odległości 10 m przed przejściem dla pieszych, co jest szczególnie niebezpieczne.

Czytaj też: Rzadko widujesz te znaki drogowe. Lepiej przypomnij sobie, co oznaczają! Pamiętasz je?

Natomiast poza obszarami zabudowanymi na drogach o dopuszczalnej prędkości wynoszącej 70km/h, aż 90% kierowców przekracza dozwolony limit prędkości, a w odległości 10 m przed przejściem - ok.68 proc. kierowców

Jednocześnie kierowcy są według raportu świadomi problemu, bo 72 proc. badanych uważa, że powinno się położyć większy nacisk na egzekwowanie przepisu: „Kierujący pojazdem zbliżający się do przejścia dla pieszych jest obowiązany zmniejszyć prędkość, tak aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących".

- Oczywiście nie chcemy nikogo obrażać, że zauważyliśmy, że w Białymstoku kierowcy znacznie szybciej jeżdżą niż u nas we Wrocławiu. W zachodniej Polsce to już rzadkość, gdy ktoś wjeżdża na skrzyżowanie z piskiem opon - mówią Barbara i Jerzy Kołodziej, których spotkaliśmy gdy zwiedzali nasze miasto.

Czytaj też: Polscy kierowcy to postrach na zagranicznych drogach! Bijemy niechlubne rekordy

Dodają, że o ile we Wrocławiu na skrzyżowaniach są sekundniki i kamery to rośnie kultura jazdy. - U nas 90 proc. kierowców zatrzyma się gdy widzi, że przed przejściem stoi pieszy. Tutaj tak nie ma. Przepraszamy, że tak mówimy, ale na zachodzie Polski świadomość jest znacznie wyższa - podkreślali.

Białostoczanka Izabela Marcinkiewicz przyznaje, że widziała kilka razy jak kierowca, aby zdążyć przed zmianą świateł naciskał na pedał gazu.

- Myślę, że powinno być więcej kampanii uświadamiających kierowców. Nawet drobne przyspieszenie może komuś odebrać życie - mówi.

Czytaj też: Kierowco, czy na pewno o tym pamiętasz? 10 rzeczy, które poprawią bezpieczeństwo twojej jazdy

Natomiast Michał Borkułak uważa, że w Białymstoku jest dobra kultura jazdy. - Nie zauważam, by kierowcy nagminnie naciskali pedał gazu, gdy zbliżają się do przejścia. Wiadomo, że ludzkie życie jest najważniejsze i nie każdy chciałby potrącić człowieka, by wyrządzić komuś krzywdę - ocenia.

Białostockich kierowców chwali też Białorusin Aleksiej Duchounik. - Kultura jazdy tutaj na pewno jest wyższa niż w Mińsku. Piesi i kierowcy mniej na siebie krzyczą - uśmiecha się.

Katarzyna Sztop-Rutkowska z Inicjatywy dla Białegostoku - jako piesza, ale też i kierowca - uważa jednak, że mimo wszystko nad kulturą przepuszczania pieszych na pasach musimy jeszcze popracować.

Czytaj też: Kodeks drogowy do zmiany. Będą nowe przepisy dotyczące korytarza życia i jazdy na suwak

- Należy zmienić kodeks drogowy i wprowadzić zapis, że pieszy ma pierwszeństwo nawet wtedy gdy nie wszedł jeszcze na przejście, a dopiero zbliża się do przejścia.

Tylko czy nie pogorszyłyby to przepustowości ulic? - Od przepustowości ważniejsze jest bezpieczeństwo - mówi.

Może problem rozwiązałyby sekundniki?

- W mojej ocenie największy problem jest na przejściach, na których nie ma sygnalizacji. Natomiast jeśli chodzi o przejścia ze światłami, to nie wiem, czy istnieją badania, które dowodziłyby, że sekundniki poprawiają bezpieczeństwo. Z jednej strony to dobry pomysł, ale z drugiej być może niektórzy kierowcy widząc, że zostały jeszcze trzy sekundy do zapalenia się "czerwonego" nacisną na pedał gazu, bo stwierdzą, że jeszcze uda im się przejechać - zastanawia się.

Czytaj też: Jak jeździć, by nie uprzykrzać życia innym i samemu się nie frustrować?

Raport zbadał też zachowanie pieszych. Okazuje się, że wtargnięcia przez nich na jezdnię są znikome. Problemem są natomiast elementy odblaskowe. Aż ponad 80 pieszych ich nie stosuje odblasków, a prawie 60 proc. nosi ciemne ubrania, co - jak głosi raport - niemal całkowicie odbiera kierowcy możliwość wczesnego dostrzegania pieszych.

Z raportu wynika też, że np. w 2017 roku w naszym województwie miało miejsce 156 wypadków z udziałem pieszych. Zginęło 19 osób, a 139 zostało rannych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny