Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awaria wodociągów. Mieszkańcy mają już wodę. (zdjęcia i wideo)

(mak)
Fachowcy mieli duże problemy, żeby znaleźć pękniętą rurę. Odnaleźli ją dopiero około godziny 14.
Fachowcy mieli duże problemy, żeby znaleźć pękniętą rurę. Odnaleźli ją dopiero około godziny 14. Fot. Wojciech Oksztol
Woda tryskała z niej i płynęła w dół ulicy. Tam zamarzała i było na jezdni lodowisko - opowiada pan Michał, mieszkaniec ulicy Wyszyńskiego w Białymstoku.

[galeria_glowna]

Dzisiaj kilkuset mieszkańców osiedla Przydworcowe nie miało wody od rana do popołudnia. Część ulicy Wyszyńskiego była wyłączona z ruchu. Fachowcy przez osiem godzin szukali źródła awarii.

Rura pękła obok jednego z wieżowców przy Wyszyńskiego przed szóstą rano. Woda zamiast do kranów, wypływała na ulicę.

- O matko, jak tu się lało - łapał się za głowę Stanisław Myszka z Wyszyńskiego. - Mieliśmy rzekę zamiast ulicy.

- Nie mieliśmy wody, ale przy tych temperaturach zaraz mieliśmy lodowisko za darmo - mówił Paweł Walczyk, też mieszkaniec ulicy Wyszyńskiego.

- Nie wiadomo jak długo to potrwa. Trzeba się przygotować. Poszedłem do sklepu. I kupiłem wodę. Na razie trzy baniaczki - dodał pan Stanisław.

Bo żeby opanować przeciek, pracownicy wodociągów musieli w kilku blokach zakręcić wodę. Dopiero wtedy mogli zacząć pod ziemią szukać pęknięcia.

- Nie mogliśmy zlokalizować awarii. Woda nie wydostawała się najkrótszą drogą, tylko znajdowała ujście przez zamarzniętą ziemię w miejscu oddalonym od pęknięcia. Trzeba było poszerzać wykop, a dostęp do rury był bardzo trudny - opowiada Krzysztof Kita, rzecznik białostockich wodociągów.

Problemem też była woda, która popłynęła ulicą i momentalnie zamarzła. Dlatego jedną część Wyszyńskiego straż miejska zamknęła dla ruchu, aż do skrzyżowania z Bohaterów Monte Cassino. Przez kilka godzin z lodem walczyli drogowcy. Posypywali, odgarniali i skuwali, aż znowu można było bezpiecznie przejechać.

Dopiero około godziny 14 udało się znaleźć pękniętą rurę i założyć opaskę. O 16 mieszkańcy znowu mieli w kranach wodę.

Ale dzisiaj rury pękały nie tylko przy Wyszyńskiego. Wody nie mieli także mieszkańcy Swobodnej i Miodowej. Jednak tam awarie były mniejsze i szybciej udało się je usunąć.

- Nie tylko mróz powoduje pękanie rur - tłumaczy Krzysztof Kita. - Ale w zamarzniętym gruncie powstają naprężenia, które działają na rurociągi. Dlatego awarii jest teraz więcej. Podobna, a nawet jeszcze trudniejsza sytuacja może mieć miejsce, gdy zacznie się odwilż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny