Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o kamienicę przy Szczytnickiej. W ruch poszedł gaz, interweniowała policja

Marcin Kruk
Marcin Kruk
W piątek Wrocławskie Mieszkania zjawiły się na ul. Szczytnickiej w towarzystwie grupy ochroniarzy w pełnym wyposażeniu
W piątek Wrocławskie Mieszkania zjawiły się na ul. Szczytnickiej w towarzystwie grupy ochroniarzy w pełnym wyposażeniu STROP Studio / Slawomir Okrzesik
“Wysiedlacie ludzi, by sprzedać deweloperom” i “Mieszkania w ręce ludzi”. Pod takimi hasłami mieszkańcy pustostanu przy ul. Szczytnickiej blokują wejście urzędników Wrocławskich Mieszkań do zasiedlonego przez nich budynku. Kamienica przy ul. Szczytnickiej 29 należy do miasta. Została wykwaterowana w 2018 r. i wyłączona z użytkowania. Drzwi zostały zamurowane. Kilka miesięcy temu wprowadzili się do niej ludzie, którzy zaczęli się tam urządzać.

Kiedy obecni lokatorzy wprowadzili się do budynku kamienica była bardzo zaniedbana. - Budynek nie jest technicznie w złym stanie, ale był zaniedbany. Trzeba było włożyć dużo pracy, żeby móc tu mieszkać. Dach, który przeciekał wzmocniliśmy, położyliśmy nową papę, wymienialiśmy okna, bo wcześniej przez lata wlewała się przez nie woda, wstawialiśmy nowe drzwi, malujemy, chcemy wyczyścić elewację - tłumaczy Tomasz Cegła, jeden z obecnych mieszkańców budynku. W ubiegłą niedzielę w budynku odbył się wieczorek poetycki oraz kameralny koncert jazzowy.

Jednak miasto przeznaczyło budynek do sprzedaży. Jego cena wywoławcza wynosi 5 mln zł. Przetarg na sprzedaż kamienicy ma odbyć się w zaplanowanym terminie 30 listopada.

W ubiegły piątek Wrocławskie Mieszkania podjęły kolejną próbę wejścia do kamienicy.

- Interwencja nie miała na celu podjęcia działań eksmisyjnych, co wielokrotnie było deklarowane przedstawicielom strony przeciwnej. Obecni na miejscu prawnicy Wrocławskich Mieszkań przekazywali podstawę prawną swojej obecności. Nie było jednak chęci podjęcia rozmów ze strony mieszkańców kamienicy. W ich imieniu głos zabierali zgromadzeni licznie przedstawiciele grup anarchistycznych, nie będący jednak bezpośrednią stroną w rozmowach - przekazuje rzeczniczka Wrocławskich Mieszkań Katarzyna Galewska i dodaje, że obecność urzędników i ochroniarzy pod kamienicą spowodowana była chęcią sprawdzenia stanu technicznego budynku i ustalenia czy mieszkającym tam nic nie zagraża.

Jak przekonuje Galewska okoliczni mieszkańcy skarżą się, że “dzicy lokatorzy” zakłócają porządek i ciszę nocną, a wewnątrz mają być używane agregaty prądotwórcze i butle gazowe, co zdaniem Wrocławskich Mieszkań może być niebezpieczne.

- W trakcie próby odmurowania wejścia od podwórza doszło do zaatakowania przedstawicieli spółki. Pracownicy Wrocławskich Mieszkań w asyście policji i straży miejskiej wspólnie z przedstawicielem anarchistów podjęli próbę wejścia do budynku celem ustalenia personaliów osób tam przebywających. Zostali jednak zaatakowani rzucanymi z balkonów przedmiotami (butelki, kamienie) oraz użyto wobec nich gazu łzawiącego. Kilka osób poniosło obrażenia - informuje Katarzyna Galewska.

Po tych wydarzeniach WM złożyły kolejne doniesienia do prokuratury i policji na mieszkańców budynku, m.in. dotyczące zakłócania miru domowego i niszczenia mienia.

Tymczasem mieszkańcy kamienicy na swojej stronie na Facebooku publikują zdjęcia uzbrojonych ochroniarzy i rozbryzgów gazu pieprzowego na oknie. Zaznaczają, że to służby, które przyszły “sprawdzić stan techniczny” rozpyliły w ich stronę gaz.

- W piątek obudziło nas walenie w ścianę. Poczuliśmy się mocno zagrożeni, kiedy w naszą stronę poleciał gaz. Trzy osoby zaczęły kaszleć, ratowaliśmy się zasłaniając twarz, oblaliśmy się wodą, żeby zneutralizować działanie gazu - opowiada portalowi GazetaWroclawska.pl Tomasz Cegła.

Jak mówią lokatorzy, pod budynkiem stało około 30 ochroniarzy w pełnym umundurowaniu oraz przedstawiciele Wrocławskich Mieszkań. Część z tych osób waliła młotami w ściany. Sami lokatorzy użyli gazu, kiedy druga strona zaczęła rozwiercać drzwi.

"Dzicy lokatorzy" sami wezwali policję zgłaszając włamanie. - Kiedy policja przyjechała, ochroniarze się uspokoili - wyjaśnia Tomasz Cegła i dodaje, że ochroniarze jeszcze długo po odjeździe policji obserwowali budynek i kręcili się wokół niego.

“Dzicy lokatorzy”, squoty - o co chodzi?

Mieszkańcy budynku przy ul. Szczytnickiej 29 od pierwszych dni września występują solidarnie jako Squat Pandemia. Squaty powstają w opuszczonych budynkach, które zostają zasiedlone przez osoby nie posiadające umów na zajmowanie lokali. Miejsca te często stają się centrami kultury i sztuki. Bywa, że przez lata mieszkają w nich całe rodziny. Najsłynniejszym squatem w Polsce jest działający od pierwszej połowy lat 90 squat Rozbrat w Poznaniu.

Mieszkańcy squatów podkreślają, że swoją postawą walczą z procesem zawłaszczania centrów miast przez wielki kapitał i wypieraniem dotychczasowych mieszkańców. Chodzi o ograniczanie przestrzeni publicznej lub wypieranie z niej osób mniej zamożnych. Jak przekonują squatersi, kiedy miasto chce przyciągnąć prywatnego inwestora, robi to publicznymi pieniędzmi, za które poprawia się lokalną infrastrukturę, z której następnie korzysta prywatny inwestor. Przez te nakłady ceny czynszów rosną, dotychczasowi mieszkańcy muszą się wyprowadzić bądź są eksmitowani. Wprowadzają się ludzie bardziej zamożni, co znów podbija ceny w okolicy itd.

Oczywiście, jak w każdej społeczności, także i wśród squotersów są ludzie wkładający dużo wysiłku i pracy w swoje życie i angażowanie innych oraz tacy, którzy chcą miło i bez wysiłku spędzić czas. Dla osób prowadzących regularne życia mieszkańcy takich miejsc to często uzależnione obiboki, które chcą, żeby wszyscy wszystko im dali za darmo.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Awantura o kamienicę przy Szczytnickiej. W ruch poszedł gaz, interweniowała policja - Gazeta Wrocławska

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny