Awantura do Kwadratu

We wczorajszym Magazynie ujawniliśmy, że spółka Nowa rozesłała do kupców oferty na dzierżawę powierzchni w Centrum Handlowym Galeria Kwadrat, które ma powstać w miejscu dzisiejszego Marko i sąsiednich obiektów handlowych.

Nierzetelne dane
Wczoraj specjalnie w tej sprawie białostocki magistrat zwołał konferencję prasową. - Spółka Nowa naruszyła dobre obyczaje nie powiadamiając miasta o swoich zamierzeniach, a wcześniej zachęcając kupców do najmu - mówił Tur. - Moim zdaniem te informacje są nierzetelne i nieuczciwe. Spółka wprowadza w błąd.
Z oferty spółki Nowa, która współdziała z Biazetem, wynika, że powierzchnia handlowa ma wynieść 18 tys. metrów kw. o podwyższonym standardzie, z czego hipermarket wraz zapleczem będzie liczył 7,5 tys. metrów. Inwestorzy rozważają również budowę multipleksu.
- Żadna nowa inwestycja na terenie miasta nie może się odbyć bez wiedzy Urzędu Miejskiego - oświadczył prezydent. - Dotychczas żaden inwestor na terenach przy ul. Andersa 36 nie zwrócił się do urzędu nawet z wnioskiem o zgodę na zrealizowanie inwestycji.
Tur dodawał, że jeśli Nowa chciałaby zrealizować swoje obietnice, to musiałaby złamać prawo. Prezydent przekonywał, że 1994 roku Biazet otrzymał zgodę tylko na zmianę sposobu użytkowania hali produkcyjnej o powierzchni 5,6 tys. metrów kwadratowych na cele handlowe. Tymczasem z rozmowy z Wiktorem Siergiejem wynika, że łączna powierzchnia obiektów na terenach przy ul. Andersa wynosi co najmniej 16 tys. metrów.

Masa papierów?
Andrzej Chwalibóg, naczelnik wydziału planowania przestrzennego, przyznawał, że tereny przy ul. Andersa nie mają aktualnych planów zagospodarowania przestrzennego. Podawał jednak przykłady innych ustaw i rozporządzeń, które powodują, że Biazet i Nowa będą musiały przyjść do magistratu po liczne zezwolenia.
- Wszystko jedno, czy to jest remont, czy budowa czegoś nowego - mówił Chwalibóg.
Dziennikarze zwrócili uwagę, że na terenie Biazetu działa nie tylko Marko, lecz dziesiątki innych sklepów na podstawie różnych umów, których łączna powierzchnia wynosi kilkanaście tysięcy metrów kw. (więcej niż Auchan). Urzędnicy nie potrafili jednoznacznie odpowiedzieć, czy Biazet i Nowa mogliby połączyć dzierżawione powierzchnie w jeden organizm Galerii Kwadrat:
- Nie potrafię tego dzisiaj powiedzieć. Nie znam tych umów - mówił Zbigniew Ondruch, dyrektor wydziału architektury Urzędu Miejskiego.
- Oni mogą to połączyć, ale wymaga to zezwolenia na zmianę sposobu użytkowania i pozwolenia na budowę - dodawał z kolei Chwalibóg.

Najpierw remont
Dariusz Siemieniako, dyrektor zarządzający Nowej zapewnił, że spółka będzie przestrzegała prawa. - Nie byliśmy jeszcze w Urzędzie Miejskim, bo najpierw chcieliśmy sprawdzić, czy jest zainteresowanie wynajęciem sklepów w galeriach - uspokajał Siemieniako. - W ofercie przedstawiliśmy tylko pewną wizję.
Przyznał wczoraj, że inwestorzy nie mają jeszcze pozwolenia na budowę nowej elewacji. Biazet i Nowa potrzebują też zgody na budowę łącznika, która połączy dwie części Galerii Kwadrat.
Jednak przedstawiciele Biazetu i Nowej twierdzą, że nie potrzebują zezwoleń na remont wnętrz dotychczasowych obiektów handlowych, które mają wejść do Galerii Kwadrat.
- Sklep spożywczy chcemy wyremontować jeszcze w tym roku - zapowiada Siemieniako.