Gnieciemy się jak sardynki w puszce - narzeka Łucja Popławska, która codziennie rano dojeżdża do pracy autobusem linii 2. - Na przystanku przy kościele św. Rocha do autobusu, który jedzie w kierunku Dojlid wsiada tyle osób, że już tu pasażerowie są ściśnięci do granic możliwości. Czasami kierowca nie może domknąć drzwi. A po drodze ludzi przybywa. Wsiadają uczniowie, którzy też chcą dojechać do szkół.
Z przystanku przy kościele codziennie o godzinie 7.15 odjeżdża krótki autobus linii 2. Osoby, które muszą do niego wsiąść i przejechać kilka kilometrów, nie rozumieją, dlaczego zarząd Białostockiej Komunikacji Miejskiej nie wysyła na tę trasę długiego autobusu.
- Nie chodzi o to żeby wszyscy mogli siedzieć - mówi pani Łucja. - Możemy stać, ale w ludzkich warunkach.
To jednak nie jedyny problem. Osoby, które dojeżdżają do Dojlid, jadąc tym autobusem spóźniają się do pracy. - Przed wakacjami było lepiej - mówi Popławska. - Nikt nie narzekał. Na wakacje, wiadomo, zmieniono kursy, ale teraz, gdy znów mamy rok szkolny, tak nam zorganizowano dojazdy, że ręce opadają.
- Dziwię się tej sytuacji - dodaje inna pasażerka, Halina Rybicka. - W ogóle w godzinach porannego i popołudniowego szczytu na tak uczęszczanych trasach nie powinno być krótkich autobusów. Tym bardziej, że w październiku będą nimi jeździć jeszcze studenci.
Pasażerowie uważają, że powinno być więcej kursów między godz. 7 i 8.
- Od 1 października autobus linii 2, który kursuje o godzinie 7.15 spod kościoła św. Rocha będzie przegubowy - obiecuje Beata Kołakowska z biura prasowego magistratu. - Natomiast decyzje dotyczące częstotliwości kursowania pozostałych zostaną podjęte po obserwacjach na początku roku akademickiego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?