Laurin Talese i jej A Novel Idea to idealny skład do grania w małym klubie. Ale znajdźcie w Białymstoku klub, który przygarnie jazz w poniedziałkowy wieczór. Przy tym z bezpłatnym wstępem.
Gościnna Aula Magna Pałacu Branickich wypełniła się zatem jazzowymi piosenkami z amerykańskich songbooków. Jeśli ktoś nie kojarzy o co chodzi, może sobie przypomnieć podobne piosenki śpiewane kilkanaście lat temu przez Roda Stewarta. Jak na piłkarza, wychodziło mu nawet nieźle, miał też za sobą wsparcie orkiestry.
Laurin Talese, z wyszkolonym głosem, wystarczyli pianista, kontrabasista i bębniarz, by stworzyć klimat, który potężną aulę zamienił w klub na Manhattanie gdzieś z pierwszej połowy XX wieku. Ale bez obaw. Laurin śpiewała też własne kompozycje, choćby urzekającą "Tick Tock". Brzmiała pięknie i w niskich rejestrach i równie dobrze poruszała się w wysokich. Po prostu - ma dar od Boga. Białostoczanie zaś dostali dar od Ambasady Amerykańskiej w Warszawie. Bo jak mówił attache kulturalny, "Polacy kochają jazz" i wspominał trasę Dave Brubeck'a po PRL jeszcze w roku 1958. Ten koncert uświetniał zaś stulecie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską i USA.

NaM - Podlaskie ligawki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?