Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ATB. Marek Idzikowski. Elżbieta Chowaniec - Gardenia, czyli dulszczyzna wiecznie żywa (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
ATB. Marek Idzikowski - Gardenia
ATB. Marek Idzikowski - Gardenia Jerzy Doroszkiewicz
Znakomity tekst Elżbiety Chowaniec wyreżyserował Marek Idzikowski. W cztery pokolenia pewnej krakowskiej rodziny w teatrze szkolnym Wydziału Sztuki Lalkarskiej ATB wcieliły się: Zofia Straczycka, Karolina Mazurek, Katarzyna Pilewska, Aleksandra Sapiaska.

Sprowadzona do trzech krzeseł scenografia, niemal statyczne światło, publiczność, którą mogą widzieć aktorki i niemal nagi tekst, jaki napisała Elżbieta Chowaniec. I starczy.

Bo Polska i polska publiczność słowem jest silna. Jedni kochają teatr wizualny, pełen symboli, inni chcieliby usłyszeć historię. "Gardenia" Chowaniec może być i o dziedzicznym alkoholizmie kobiet, i o powtarzalności nie najlepszych życiowych wyborów. Ale też o facetach. Oficerach, którzy za nic mają honor, prostakach, którzy nade wszystko preferują libacje, dziwkarzach i pijakach. Ale nie złodziejach. Bo "Gardenia" to także dowód kobiecej siły, zaradności, nie do końca polskiego zmysłu do handlu. Handlu także dziedziczonego z pokolenia na pokolenie, jako sposobu na lepsze życie w komunie, na dostęp do mitycznych dóbr z Pewexu.

Jest przedwojenna idylla i symbiotyczne życie Żydów i Polaków w mieszczańskim Krakowie, jest hitlerowska okupacja, konspiracja, więzienia i gwałty Niemców na Polkach. Są lata powojenne, kiedy jedni ukrywali się przed bezpieką, by nie zgnić w w więzieniu za walkę z okupantem, inni - korzystając z wojennej zawieruchy - ukrywali się przed własnymi rodzinami, dziećmi, rozpoczynali nowe życie, nie rozliczając się z poprzednim.

Jest powojenna bieda, ciężka praca ponad siły i jest stan wojenny z godziną policyjną. I jest ta upragniona wolność, kiedy prawnuczka głównej bohaterki wreszcie może wyrwać się z Krakowa, wyjechać na studia ( w domyśle do Warszawy), dostać pracę w korporacji, kupić a uczciwie zarobione pieniądze mieszkanie. I jej też potrzebna będzie terapia, bo podobnie jak prababka babce, a babka jej matce, jedna drugiej wkodowywały, że są gorsze. Mimo, że przed- i powojenne pokolenia chlały, to jedyna trzeźwa w tej familii jest zła, bo... nie chce wziąć ślubu z facetem, który dba o porządek i przynosi co niedzielę kwiaty. Pewnie gej - kwituje prababka. Zatem krakowska dulszczyzna górą. Ślub musi być, a kwiaty - oczywiście tylko gardenie.

Cztery pokolenia kobiet grają: Zofia Straczycka, Karolina Mazurek, Katarzyna Pilewska, Aleksandra Sapiaska. Straczycka rozpoczyna ten korowód upiorów i robi to znakomicie. Swoje tajemnice odsłania stopniowo, trupy powoli wypadają z szafy, z trupem esesmana włącznie. A ona musi grać... trzeźwą - dosłownie i w życiu. Nie można oczu oderwać.

Marek Idzikowski skupił się na słowie, inscenizuje właściwie tylko scenę podróży pociągiem z fantastycznie podkreślonym ołówkiem stukotem kół. Za to każda z pozostałych studentek ma swoje świetne momenty. A to zamienia się z dziecka w ofiarę, a to przeistacza z prawnuczki w kobietę, która wie czego chce i jakie ma prawa. Czy dulszczyzna zwycięży? Warto wypatrywać programu szkolnego teatru - a nuż jeszcze będzie można ten spektakl zobaczyć? Warto.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny