Opowieść o sierotce Vasylynie, którą z nieba opiekuje się mama, a zła macocha wraz z wrednymi córkami chce wysłać do Baby Jagi to klasyka baśni. W wersji przedstawionej przez studentki Kharkiv National Kotlyarevsky University of Art, czyli Charkowski Państwowy Instytut Sztuki im. I.P. Kotljarowskiego, Wydział Aktorski i Reżyserski Teatru Animacji widzowie mogli zobaczyć połączenie teatru lalek z choreografią wyraźnie inspirowaną ludowymi ukraińskimi tańcami i z takimiż śpiewami. Co prawda odtwarzane były z mp3, ale studentki w finale wydawały z siebie całkiem zgrane wielogłosy.
Do tego stylizowane na ludowe stroje, makatki, chodniki - rytuały weselno-pogrzebowe - to zawsze spodoba się w innych rejonach świata, a jednocześnie bliskie jest słowiańskiej wrażliwości. To siła folkloru.
Całość urzekała plastyką obrazu, a uśmiechnięte dziewczyny błyskawicznie złapały kontakt z publicznością. Z pewnością część doskonale rozumiała język, ale nawet nie znając ukraińskiego ani rosyjskiego nie można było nie zrozumieć tej historii. A jeśli dobro zwycięża zło, warto się cieszyć. Taki folklor naprawdę widziałbym na Podlaskiej Oktawie Kultur. Choćby na gigantycznym telebimie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?