Początkowo prokurator wnioskował o warunkowe umorzenie postępowania wobec 31-letniego Przemysława D. Argumentował to m.in. tym, że oskarżony nigdy nie był karany, pogodził się z pokrzywdzonymi. Sąd jednak nie podzielił tego stanowiska. I uznał, że za rasistowski atak Przemysław D. powinien ponieść karę.
Sędzia Mariusz Kurowski z Sądu Okręgowego w Białymstoku wymierzył dziś oskarżonemu karę czterech miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 400 złotych grzywny. Postępowanie zakończyło się na jednej rozprawie.
Proces dotyczył wydarzeń, jakie na początku września wieczorem rozegrały się w miejskim autobusie, a potem na przystanku przy ulicy Antoniuk Fabryczny w Białymstoku. Oskarżony i jego kolega Dariusz W. zaczepili dwóch młodych Czeczenów. Doszło do szarpaniny i na przystanku agresorzy wypchnęli cudzoziemców z autobusu.
Przemysław D. przytrzymywał jednego z Czeczenów i kopał go po rękach i nogach. W tym czasie jego kolega Dariusz W., który został już w tej sprawie skazany, usiłował bić drugiego pokrzywdzonego pięścią po twarzy. By w oczach obcokrajowców stać się groźniejszym, Dariusz W. miał stwierdzić, że jest największym skinem z Wiatrakowej.
- Od razu mnie zaatakował. Pięć lat trenowałem boks, więc zacząłem się bronić. Ten wysoki zaczął nagle krzyczeć: stop, stop, stop! - mówił jeden z pokrzywdzonych.
Dodał też, że wie, że zostali z kolegą napadnięci tylko z powodu narodowości.
- Sąd nie miał żadnych wątpliwości, że to całe zajście miało podtekst rasistowski. Słowa oskarżonego, które padły w autobusie, że "Armenem jeb...", były ostentacyjną, agresywną deklaracją przekonań, która przerodziła się w czyny - powiedział w uzasadnieniu sędzia Mariusz Kurowski. Dodał, że również ubiór oskarżonego i fryzura były wskazówką. Ogolony na łyso Przemysław D. był ubrany w koszulkę narodową.
Zajście jeszcze na ulicy zakończyło się tak, że napastnicy i zaatakowani podali sobie ręce, przybili "piątki", a nawet się uściskali. Jednak sąd doszedł do przekonania że stało się tak tylko dlatego, że sprawcy zwyczajnie się przeliczyli, bali się, że zostaną pobici. I nie wiadomo, jak sytuacja by się rozwinęła.
W miniony piątek sąd wydał wyrok w sprawie drugiego napastnika. Dariusz W. został skazany na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 500 złotych grzywny.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?