Rzeszowianie powinni ten wygrać 3:0, bo wysoko prowadząc w trzecim secie, zaczęli popełniać błędy, podali rękę lublinianom i przegrali tę odsłonę. Czwartą wygrali zdecydowanie i zgarnęli trzy punkty. Asseco Resovia zrewanżowała się lubelskiej drużynie za porażkę w ćwierćfinale Tauron Pucharu Polski.
Asseco Resovia po ładnych akcjach uciekła lublinianom na dystans pięciu punktów (13:8, 15:10). Wydawało, że rzeszowianie będą kontynuowali ten marsz już do końca seta. Gospodarze jednak nie spasowali. Rzucili się w pościg za gośćmi. Wykorzystywali także ich błędy oraz sami punktowali także na kontrze i odrobili wszystkie straty. Inna sprawa, że resoviacy, którzy dobrze bronili, trochę podwali im rękę. Po akcjach z krótkiej Karola Kłosa rzeszowianie prowadzili 22:20.Po błędzie na zagrywce Adriana Staszewskiego było tylko 22:21. Jakub Kochanowski poprawił na 24:22. Damian Schulz po bloku zmniejszył straty do jednego oczka (24:23), a seta zamknął atakiem po bloku Stephen Boyer.
W drugim secie po wymianie punkt za punkt, resoviacy uzyskali trzy punkty przewagi (9:6). Mateusz Malinowski palnął w aut i było 13:9 dla Resovii. Po dwóch z rzędu błędach Defalco, jej przewaga zmniejszyła się do jednego punktu. Po chwili znów było trzy (21:18). Końcówka była bliźniaczo podobna do tej z pierwszej odsłony. Lublinianie niwelowali straty do jednego punktu, ale goście nie pozwolili odebrać sobie prowadzenia. Ponieważ Boyer kończył praktycznie wszystkie ataki, Fabian Drzyzga zagrał właśnie do niego i… było 2:0 w meczu dla podopiecznych Giampaolo Medeiego, którzy atak mieli zdecydowanie lepszy od gospodarzy.
Trzecią odsłonę udanie zaczęli lublinianie. Byli dokładniejsi, skuteczniejsi; szło im i po ataku Tobiasa Branda prowadzili 12:8. Resovia włączyła skuteczną zagrywkę i blok. Przy zagrywkach Yacina Louatiego zdobyła 6 punktów z rzędu; najpierw wyrównała (12:12), a po trzech kolejnych lokach wyszła na prowadzenie (15:12). Po kolejnym bloku i błędzie LUK-u rzeszowianie przeważali 19:14. Po następnych akcjach 20:15 i 21:17. Rzeszowianie zupełnie nieoczekiwanie zacięli się; popełniali błędy i przy zagrywkach Macieja Krysiaka, słabym przyjęciu oraz atakach Damiana Schulza i Marcina Kani przegrywali 21:23. Wprowadzony na boisko Klemen Cebulj wyrównał (23:23), ale dwie ostatnie akcje należały do miejscowych. Za tego seta resoviacy powinni się mocno rumienić.
Do czwartego seta rzeszowianie wyszli źli na siebie. Od początku przejęli inicjatywę. Prowadzili 8:3. 9:4 i 10:5, 11:6, 12:7 i 14:9. Po świetnym ataku Louatiego notowano 15:10. LUK starał się zmniejszać straty, ale nie miał argumentów. Kochanowski dwa razy zaatakował z krótkiej (20:13). Louati podwyższył na 22:15. Mecz zamknął podwójny blok gości Wachniku.
Cieszy to, że w hali pełnej kibiców, z bardzo dobrze grającym w tym sezonie rywalem wygraliśmy. Mnie najbardziej cieszy czwarty set, w którym się podnieśliśmy po trzecim, który nam się gdzieś wyślizgnął z rąk w ostatniej chwili, jest wiele powodów do zadowolenia. Graliśmy naprawdę nieźle, poza tym przestojem w trzecim secie
- powiedział Michał Potera.
Bogdanka LUK Lubin - Asseco Resovia 1:3 (23:25, 23:25, 25:23, 17:25)
LUK: Komenda 1, Schulz 5, Ferreira 11, Brand 15, Nowakowski 5, Kania 8, Thales (libero) oraz Kędzierski, Krysiak, Malinowski 7, Wachnik 7, Zając 1. Trener Massimo Botti.
Asseco Resovia: Drzyzga 2, Boyer, 18 Kochanowski 9, Kłos 9, Louati 17, Defalco 16, Potera (libero), Kozub, Bucki, Staszewski, Cebulj1. Trener Giampaolo Medei.
[b]Sędziowali: Marcin Herbik i Tomasz Janik. Widzów: 4080. MVP: Michał Potera.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć