Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka - Jagiellonia. Sztuką jest wygrać mecz, w którym lepszy jest rywal. Jagiellonii się udało

Tomasz Dworzańczyk
Tomasz Dworzańczyk
Piłkarze Arki (na żółto) potwierdzili, że są bardzo groźni po stałych fragmentach gry i Marian Kelemen oraz białostoccy defensorzy wystawieni byli na ciężką próbę
Piłkarze Arki (na żółto) potwierdzili, że są bardzo groźni po stałych fragmentach gry i Marian Kelemen oraz białostoccy defensorzy wystawieni byli na ciężką próbę Przemysław Świderski
Jagiellonia Białystok pokonała na wyjeździe Arkę Gdynia 3:2 i wróciła na pozycję lidera. Żółto-czerwoni mogą jednak mówić o sporym szczęściu.

Białostoczanie zagrali jedno ze słabszych spotkań jesienią, ale mimo to, udało im się wywieźć z Wybrzeża pełną pulę. W całym meczu oddali trzy strzały na bramkę rywali i wszystkie znalazły drogę do siatki. Gdynianie sytuacji mieli dużo więcej, a do tego mogą czuć się pokrzywdzeni, bowiem trzeci gol padł po dość kontrowersyjnej decyzji sędziego.

- To był trudny mecz, na ciężkiej murawie. Teraz, szczególnie pod koniec roku, nie ma łatwych przeciwników. Każdy chce zdobyć jak najwięcej punktów przed zimą. My cieszymy się, że podtrzymaliśmy zwycięską passę -przyznał przed kamerami Eurosportu Rafał Grzyb, kapitan Jagi.

Wczorajsze spotkanie miało być trudną przeprawą nie tylko z tego powodu, że na ławce białostoczan zabrakło zawieszonego na jeden mecz trenera Michała Probierza oraz pauzującego za kartki Tarasa Romanczuka. Jak się okazało, w wyjściowym składzie nie było też narzekającego ostatnio na uraz Konstantina Vassiljeva, któremu tym razem przypadła rola rezerwowego.

Mimo to, przyjezdni rozpoczęli obiecująco i przez 10 minut wykorzystywali nerwowość gospodarzy, prowadząc grę na ich połowie. Miejscowi jednak po kwadransie otrząsnęli się i w odstępie kilku minut dwukrotnie zagrozili bramce Mariana Kelemena po uderzeniach z rzutu wolnego Marcusa Da Silvy.

Goście zignorowali jednak te ostrzeżenia i dalej prokurowali stałe fragmenty gry blisko swojego pola karnego. W końcu po rzucie rożnym piłka trafiła do Antoniego Łukasiewicza, minęli się z nią Guti oraz Kelemen i było 1:0.

Riposta Podlasian nastąpiła jednak bardzo szybko. W końcu udało się wymienić kilka podań na połowie rywali. Piotr Tomasik precyzjnie dośrodkował na głowę Fedora Cernycha, a Litwin zdobył swoją ósmą bramkę w sezonie.

Wydawało się, że sytuacja jest opanowana, ale nic z tych rzeczy. Jeszcze przed przerwą kolejny błąd białostockiej defensywy wykorzystał tym razem Rafał Siemaszko, zamieniając na gola podanie Tadeusza Sochy.

Po przerwie na boisku pojawił się Vassiljev i to błysk jego geniuszu pozwolił białostoczanom odmienić losy meczu, choć z gry na to zupełnie nie zasłużyli. Estończyk najpierw dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, a tam Guti odkupił swoje błędy z pierwszej połowy, doprowadzając do remisu piękną główką. 16 minut przed końcem Vassiljev strzelił też zwycięskiego gola, perfekcyjnie finalizując kontrowersyjny rzut wolny pośredni z piątego metra.

Końcówka meczu to napór gospodarzy i rozpaczliwa momentami obrona Podlasian, którym udało się jednak dotrwać z korzystnym wynikiem do ostatniego gwizdka.

Arka Gdynia(2) 2 - Jagiellonia Białystok(1) 3

Bramki: 1:0 - Łukasiewicz (25), 1:1 - Cernych (29), 2:1 - Siemaszko (37), 2:2 - Guti (64),2:3 - Vassiljev (76).

Arka : Steinbors - Socha, Sobieraj, Marcjanik, Marciniak, Da Silva, Łukasiewicz, Sambea (79. Abott), Wojowski (84. Błąd), Hofbauer I, Siemaszko (64. Szwoch).

Jagiellonia: Kelemen - Grzyb, Runje, Guti, Tomasik, Frankowski, Góralski I, (55. Mystkowski), Szymański I, Chomczenowski (46. Vassiljev), Świderski (84. Klimala), Cernych.

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 4058.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny