Stosowane są przy tym zasady tzw. systemu argentyńskiego, dotychczas wykorzystywanego do ratalnej sprzedaży samochodów, mieszkań i innych droższych dóbr materialnych.
Potencjalni klienci informowani są o możliwości uzyskania atrakcyjnej pożyczki przez ogłoszenia i reklamy, w których podkreślany jest krótki termin jego realizacji, dostępność i fakt, że jest on tani, a więc dla każdego. Dla klienta, który skorzysta z takiej kuszącej propozycji, często oznacza to początek kłopotów.
Niedozwolone klauzule
W ostatnią środę Sąd Antymonopolowy orzekł, że klauzule, jakie stosuje w umowie pewna firma warszawska, udzielająca pożyczek w takim systemie, są niedozwolone.
Jak poinformowała "Rzeczpospolita" Federacja Konsumentów zarzuciła spółce Financial Partners z Warszawy ponad dziesięć niedozwolonych klauzul. Klienci firmy podpisywali gotowy wzorzec umowy. FP zastrzegała, że udzieli pożyczki pod warunkiem, że zgromadzone na nią środki okażą się wystarczające. Klienci do końca nie wiedzieli, co czeka ich po przyznaniu im tzw. przydziału limitu wartości towaru, czyli wielkości pożyczki. Spółka miała poinformować o tym później.
Uczestnicy mieli płacić określone raty do czasu podpisania umowy pożyczki, nie wiedzieli więc jaka będzie ich późniejsza wysokość. FP za zerwanie umowy żądała 10 proc. wartości wpłaconych rat, jako odstępne. Opłatę wstępną (3,6 proc. wartości pożyczki) zwracała tylko wtedy, gdy do zerwania dochodziło z jej winy lub z powodu niewykonania przez nią umowy. Sama kary umownej nie ponosiła.
Sąd Antymonopolowy zgodził się z Federacją, że klauzule te są niedozwolone i nakazał spółce ich zaniechanie.
Kredyt za 10 lat
Unikniesz kłopotów
Przed podpisaniem umowy:
l sprawdźmy czy firma ma zezwolenie na prowadzenie działalności bankowej,
l dokładnie zapoznajmy się z treścią umowy,
l poradźmy się prawnika, a najlepiej pokażmy mu umowę.
Do organizacji konsumenckich trafiło już sporo spraw klientów, korzystających z usług firm, udzielających kredytów na podobnych zasadach.
Jak informuje Federacja Konsumentów na swojej stronie internetowej, najczęściej klient podpisujący umowę z konsorcjum, po uiszczeniu wysokiej opłaty wstępnej, zobowiązuje się do uiszczania miesięcznych rat gotówkowych, a okres oczekiwania na przydział kredytu nie jest w umowie określony. Termin przyznania kredytu zależy od liczby osób uczestniczących w samofinansującej się grupie konsorcyjnej oraz od systematycznego wpłacania przez nie rat.
Teoretycznie kredyt można dostać w drodze losowania i punktacji nawet ... za 10 lat. Przez cały ten czas klient zobowiązany jest wpłacać raty pieniężne na konto firmy, która nimi administruje i pobiera wysoką prowizję. Sam nie otrzymuje z tego tytułu ani złotówki.
Umowa na wiarę
Na co zwrócić uwagę?
l Trzeba zachować ostrożność, jeśli w umowie zamiast terminu "kredyt" czy "pożyczka" widnieje "towar".
l Termin udzielenia pożyczki powinien być określony w umowie.
l Należy sprawdzić gdzie mieści się siedziba firmy, z którą zawieramy umowę - jeśli to Kraków czy Gdańsk dochodzenie ewentualnych roszczeń może być utrudnione
Wielu konsumentów podpisuje takie umowy kredytowe, nie zapoznając się z ich treścią, ufając całkowicie zachęcającym obietnicom przedstawicieli firmy.
Rozwiązanie umowy wiąże się najczęściej ze stratami finansowymi - utratą wpisowego i zapłaconych rat, które firma konsekwentnie zalicza na poczet kosztów własnej działalności. W rezultacie nie otrzymuje się kredytu, natomiast traci się w niepotrzebny sposób pilnie potrzebne pieniądze.
Opierając się na opinii Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego w Warszawie Federacja informuje, że podmioty nie będące bankami mają prawo udzielania pożyczek pieniężnych pod warunkiem, że czynią to z środków własnych.
Działalność polegająca na gromadzeniu pieniędzy innych osób dla udzielania kredytów lub pożyczek pieniężnych narusza przepis art. 171 ust. 1 Prawa bankowego, który przewiduje za to sankcje w postaci:
l grzywny do 5.000.000 zł,
l kary pozbawienia wolności do lat 3,
l może stanowić podstawę do wszczęcia postępowania karnego.
Federacja Konsumentów przestrzega przed pochopnymi i nieprzemyślanymi decyzjami zaciągnięcia kredytu w podmiotach gospodarczych, nie będących bankami.
(ab)
OPINIA: Najlepiej do prokuratury
- W ciągu ostatniego pół roku wpłynęło do mnie kilkanaście takich spraw. Klienci skarżyli się przede wszystkim na firmy parabankowe, udzielające kredytów. Twierdzili, że zostali wprowadzeni w błąd. Obiecywano im, że w ciągu krótkiego czasu dostaną kredyt. Nie otrzymywali tych pożyczek, natomiast musieli wnosić raty - często niemałe kwoty miesięcznie. W jednym z przypadków klient wpłacił już około 10 tysięcy złotych, a kredytu ani widu, ani słychu. Minimalna wysokość kredytu, które te osoby chciały zaciągnąć to 20 tys. zł.
We wszystkich tego rodzaju przypadkach doradzałem kierowanie spraw do prokuratury.
Jarosław Brzozowski, Miejski Rzecznik Konsumenta
Strefa Biznesu: Polska istotnym graczem w sektorze offshore
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?