Argentyński mistrz świata: reprezentant Polski błagał mnie po hiszpańsku, żebyśmy już nie atakowali

Nicolas Tagliafico zdradził kulisy meczu Polska - Argentyna

Na mundialu w Katarze Polska po raz pierwszy od 36 lat awansowała do fazy pucharowej. Awans wisiał jednak na włosku. Kiedy Meksyk prowadził dwoma trafieniami z Arabią Saudyjską, a Polacy w meczu z Argentyną przegrywali 0:2, każda kolejna stracona bramka eliminowała nas z turnieju. Polscy zawodnicy byli świadomi sytuacji, gdyż z ławki rezerwowych słyszeli okrzyki rezerwowych, aby za wszelką cenię utrzymać wynik i nie złapać żółtych kartek. Te z kolei oznaczały spadek w klasyfikacji fair play za Meksyk.

Zdaniem Nicolasa Tagliafico doszło wtedy do niecodziennej rozmowy. - W meczu z Polską, po pierwszej bramce, Polacy nie chcieli już grać. Potem zdobyliśmy drugą bramkę. I pamiętam, to było około 60. minuty, gdy w pewnym momencie jeden z nich, najlepiej jak umiał po hiszpańsku, powiedział mi: Już więcej nie atakuj, już więcej nie atakuj, wystarczy. Kolejny gol mógłby ich wyeliminować - zdradził w czasie transmisji na Twitchu.

Wcześniej Piotr Zieliński wyjawił włoskim mediom, że chciał prosić Argentyńczyków grających w Serie A, żeby zwolnili. - Byli już wtedy pewni pierwszego miejsca w grupie. Potem się powstrzymałem, to byłoby niesportowe. Nie lubię takich rzeczy - przyznał Zieliński w rozmowie z "La Gazzettą dello Sport".

Biało-Czerwoni w Katarze wyszli z grupy, a w 1/8 finału ulegli Francji 1:3. Od 1 stycznia pozostają bez selekcjonera. Dzień wcześniej zakończyła się umowa z dotychczasowym trenerem Czesławem Michniewiczem. Nazwisko nowego sternika kadry poznamy przed końcem stycznia. Ten nie będzie miał wiele czasu. W marcu rozpoczynają się eliminacje do Euro 2024.

Do 6 marca nowy selekcjoner ma ogłosić powołania, a na początek eliminacji Polska zagra na wyjeździe z teoretycznie najsilniejszym rywalem - Czechami. Wśród zagranicznych kandydatów padają nazwiska Roberto Martineza (do niedawna selekcjoner Belgii), Vladimira Petkovicia (selekcjoner Szwajcarii w latach 2014-21), Fernando Santosa (do niedawna selekcjoner reprezentacji Portugalii) czy jego rodaka Paulo Bento (były selekcjoner Korei Południowej). Z polskich nazwisk najwięcej mówi się o Janie Urbanie i Marku Papszunie.