Cieszy mnie taka decyzja - powiedział nam Jerzy Brzeziński. Przyznał jednak, że jeszcze nie zdążył zapoznać się z argumentacją i uzasadnieniem sądu.
Ta decyzja otwiera obu mężczyznom furtkę, by ubiegać się o ewentualne odszkodowanie. - Nie wykluczam takiej możliwości. Rozważę to - dodał prezydent Łomży. Jeszcze nie wiadomo, jaka kwota wchodziłaby w grę.
Przypomnijmy. Jerzy Brzeziński i Marcin Sroczyński zostali zatrzymani na początku listopada. Wtedy to białostocka prokuratura okręgowa postawiła im zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przy gospodarowaniu miejskimi nieruchomościami.
- Śledczy zarzucają mi, że podpisałem umowę najmu działki przy ul. Poligonowej ze szkodą dla miasta, a z korzyścią dla inwestora. Drugi zarzut - że wystąpiłem do rady miejskiej z prośbą o podjęcie uchwały o zbyciu tej działki - tak o prokuratorskich zarzutach Jerzy Brzeziński mówił "Porannemu" kilka tygodni temu.
Dodatkowo śledczy zarzucili Marcinowi Sroczyńskiemu oszustwo i nakłanianie do podrobienia dokumentów. Chodzi m.in. o kupno udziałów od jednej z mieszkanek Łomży.
Wiceprezydent spędził wtedy noc w areszcie. Śledczy chcieli, by został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, ale sąd się nie zgodził. Z kolei prezydenta Brzezińskiego prokuratura chciała zawiesić w pełnieniu obowiązków, ale i w tej sprawie sąd wydał negatywną odpowiedź.
Prezydent i wiceprezydent nie przyznają się do winy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?