Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arael Zurli – Wojciech Kossak malarz polskiej chwały

Jerzy Doroszkiewicz
Arael Zurli mieszka w Krakowie. Z wykształcenia edytor i muzeolog, maluje obrazy, tłumaczy poezję z kilku języków. Zna całą Europę, w emocjonalnym związku pozostaje z Hiszpanią.
Arael Zurli mieszka w Krakowie. Z wykształcenia edytor i muzeolog, maluje obrazy, tłumaczy poezję z kilku języków. Zna całą Europę, w emocjonalnym związku pozostaje z Hiszpanią. Wydawnictwo Iskry
Bardzo solidna biografia malarza batalisty, który dobrze znał potęgę marketingu, ale nie chciał dzielić się sławą.

Tak zwane „kossaki” były przez lata najpopularniejszymi, obok „Słoneczników” Van Gogha, reprodukcjami, jakie można było znaleźć na ścianach polskich domów. Same pokolenia Kossaków to rodzina o fascynującej historii, pełna patriotycznych poświęceń, borykające się z kłopotami finansowymi, nie pozbawiona ludzkich namiętności, ale wierna Polsce. Czytelnicy z regionu winni wiedzieć, że żoną Wojciecha Kossaka była, pochodząca ze Stawisk niedaleko Łomży, Maria Kisielnicka. Jej mąż był według biografa kawalerem wielce urodziwym, a i służbę wojskową miał za sobą i prawo do noszenia munduru takoż. A za mundurem w dodatku tak utalentowany, panny uganiały się do późna. Nawet będąc już dojrzałym mężczyzną malarz mniej lub bardziej jawnie wdawał się w romanse, ale zarobione pieniądze zawsze wysyłał na utrzymanie, żony, synów, córek i swoich posiadłości. Miał szczęście malować na zlecenie cesarza Franciszka Józefa, portretował marszałka Józefa Piłsudskiego, chętnie też malował portrety za pieniądze, szczególnie że zawsze mu ich brakowało. Jego współcześni określają go człowiekiem o fenomenalnej pamięci. Był też artystą, który umiał wykorzystać fotografię, dużo szkicował, a później nie tylko sprzedawał gotowe płótno, ale i szkice do obrazów. Czasem, jak rasowy marketingowiec, wręczał je za darmo, licząc na późniejsze zamówienia.

W latach komunistycznego zniewolenia Radio Wolna Europa, jak mantrę powtarzało nawoływania do powrotu do kraju monumentalnej „Panoramy racławickiej”. Obraz ów powstawał jako dzieło kilku malarzy, w tym Jana Styki, o którym jako beztalenciu krążyły dowcipy już w XIX stuleciu. Wystarczy wspomnieć, że kazał sobie skonstruować klęcznik, kiedy malował panoramę „Golgota”. Kulisy techniczne powstawania podobnych instalacji to jedne z bardziej zajmujących fragmentów książki. Choć życie na przełomie epok, wojen światowych, rewolucji bolszewickiej, podróże do Egiptu i USA są wyśmienitym świadectwem postrzegania czasów przez pryzmat majętnego i utalentowanego, także literacko , Polaka. W Nowym Jorku Kossaka zadziwia ogromna ilość Żydów na ulicach i potęga wydawanej w jidysz prasy przy jednoczesnym skłóceniu i malwersacjach finansowych Polonii. W Polsce z kolei szokuje go antysemityzm, z którym spotyka się przez pryzmat Magdaleny Samozwaniec, swojej utalentowanej literacko córki, która była sekowana za współpracę z żydowskim literatem Antonim Słonimskim i chęć drukowania w wydawnictwach należących do spolonizowanych Żydów.

Autor bez upiększania przedstawia także te gorsze cechy charakteru Kossaka. Oprócz słabości do kobiet, wspomina o hazardzie, o poczuciu wielkości i wybitności talentu, nawet w obliczu porażki „Grunwaldu” – obrazu, który podobno tylko przez litość przedwojenna krytyka nie porównywała z matejkowską „Bitwą”. Zurli wyjaśnia zasady powstawania obrazów komercyjnych, wymienia ulubione motywy, tłumaczy jak przy pomocy kalki Wojciech z synem Jerzym tworzyli serie niemal identycznych obrazów. Pisze też o rozlicznych miłościach i rozwodach córek Wojciecha, o przemożnym wpływie osobistego kierowcy artysty na całą jego rodzinę, a wszystko to w linearnym porządku chronologicznym.

Wojciech Kossak nigdy nie namalował obrazu, na którym Niemcy bili Polaków czy Francuzów, odmówił też sportretowania hitlerowskiego zbrodniarza Hansa Franka. Nawet jeśli jego fotograficzne malarstwo jest dziś anachronizmem, tę biografię czyta się jednym tchem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny