Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Apostazja coraz popularniejsza. Jednak nie tak prosta do przeprowadzenia

Janka Werpachowska
W Polsce wystąpienie z Kościoła nie jest tak proste, jak np. we Włoszech.
W Polsce wystąpienie z Kościoła nie jest tak proste, jak np. we Włoszech. Adrian Kuźmiuk
Znałam takich, którzy tak jak bez udziału własnej świadomości zostali ochrzczeni, tak samo nie mieli wpływu na fakt, że rodzina wyprawiła im katolicki pogrzeb z księdzem. Mimo że całym swoim życiem zaświadczali o tym, że nic ich z Kościołem nie łączy.

Nie milknie dyskusja po niedawnym - cyrkowym niestety, ale ten typ tak ma - wyczynie Janusza Palikota. Nie byłoby o czym pisać, gdyby rzecz nie dotyczyła sprawy nader poważnej, zjawiska, o którym dotąd niewiele się w naszym kraju mówiło. A słowo "apostata" w niektórych kręgach należało do tych, po których wymówieniu należało wyszorować buzię szarym mydłem.

Dlaczego Palikot, podobnie jak wielu innych, postanowił z aktu, który powinien być sprawą jak najbardziej prywatną uczynić publiczne widowisko? Myślę, że właśnie dlatego. Uznał, iż trzeba nagłośnić problem nieznany opinii publicznej. Inaczej nie byłoby dyskusji, a jest o czym dyskutować.

Wśród licznych wypowiedzi znalazło się, oczywiście, wiele głupich i krzywdzących - zarówno dla Kościoła, jak i dla tych, którzy świadomie i w sposób sformalizowany chcą zerwać z nim więzi. Niektórzy w ogóle kwestionują potrzebę dokonywania aktu apostazji. Uważają, że skoro osoba ochrzczona nie życzy sobie w życiu dorosłym mieć związków z Kościołem, może po prostu nie uczestniczyć w mszach, nie przystępować do sakramentów - i po problemie. Nie do końca jest to prawda. Sama znam (a może raczej trzeba tu powiedzieć "znałam") kilka takich osób, które podobnie jak bez udziału własnej świadomości zostały ochrzczone, tak samo nie miały żadnego wpływu na fakt, że rodzina wyprawiła im katolicki pogrzeb z księdzem, mimo że całym swoim życiem zaświadczali o tym, że nic ich z Kościołem nie łączy. I z góry odpowiem tym adwersarzom, którzy zechcą mnie przekonać, że takiego "bezbożnika" żaden ksiądz nie pochowa. Pochowa, zapewniam, chociaż może za nieco większą stawkę "co łaska".

We Włoszech aktu apostazji można dokonać, wysyłając do parafii stosowne oświadczenie listem poleconym. Po otrzymaniu listu od osoby, która chce wystąpić z Kościoła katolickiego, proboszcz w ciągu 15 dni jest zobowiązany do postawienia adnotacji przy nazwisku petenta o treści: "Nie jest już członkiem Kościoła rzymskokatolickiego". Może wysłać do niego list, namawiający go do przemyślenia decyzji i informujący o utracie praw do korzystania z sakramentów świętych, min. niemożności wzięcia ślubu kościelnego, bycia chrzestnym oraz utraty prawa do pogrzebu kościelnego. Jeżeli apostata nie wyrazi chęci zmiany decyzji, jego odejście z kościoła jest automatyczne.

"Kościół w Polsce traktuje osoby chcące z Niego wystąpić w sposób formalno-biurokratyczny, zniechęcający samą procedurą do postawienia tego rodzaju kwestii. Tym samym zapominamy o przysługującej każdemu człowiekowi godności i wolności. Każdy człowiek ma prawo do szacunku i do swobodnej przynależności do wspólnoty religijnej lub też do jej opuszczenia ze znanej sobie przyczyny" - pisze na swoim blogu ks. Wojciech Lemański, członek Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski w 2008. Przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny