Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Apel o ratowanie branży mleczarskiej

opr. (d)
Dariusz Sapiński, prezes Rady Ekspertów Mleczarstwa i SM Mlekovita
Dariusz Sapiński, prezes Rady Ekspertów Mleczarstwa i SM Mlekovita Fot.: PTWP
W liście przesłanym do Donalda Tuska, przewodniczącego Rady Ministrów, Dariusz Sapiński w imieniu Rady Ekspertów Mleczarstwa zwrócił się z apelem i konkretnymi propozycjami w sprawie sytuacji w branży mleczarskiej.

Zwrócił uwagę, że mleczarstwo, w odróżnieniu od innych "tradycyjnie polskich" sektorów, z niedawnego kopciuszka stało się lokomotywą eksportową polskich przetworów. Dariusz Sapiński podkreślił, że żadna, najdoskonalsza nawet technika i technologia na nic by się zdała, gdybyśmy nie dysponowali surowcem o odpowiedniej jakości i w niezbędnej ilości.

To właśnie w tym zakresie nastąpiły epokowe przeobrażenia, albowiem tradycyjny rolnik, który stał się farmerem, producentem hodowcą, wykorzystawszy najnowsze zdobycze światowej wiedzy, wsparte niebywałą pracowitością, stanowi dziś o poziomie życia na polskiej wsi. Zamieszanie na rynkach europejskich i światowych spowodowane rosyjskim embargiem może ten polski fenomen zniszczyć, zaś bardzo wielu hodowców, entuzjastów i fanatyków swojej pracy, doprowadzić do ruiny. Obniżka cen artykułów mleczarskich nie pozwoli im na utrzymanie opłacalności produkcji, a w konsekwencji - utrzymania ciągłości finansowej ich gospodarstw - przedsiębiorstw. Sytuacja jest tym bardziej dramatyczna, gdyż wszyscy oni przygotowywali się od kilku lat (bo taka jest najkrótsza perspektywa w hodowli) na uwolnienie rynku mleka w UE. O ich potencjale, gotowości i możliwościach dobitnie  świadczy przekroczenie ostatnich kwot mlecznych. Zapłacenie kar byłoby możliwe w normalnej sytuacji, ale w przypadku skumulowania ich z gwałtownym spadkiem cen mleka - już nie. Upadek tych gospodarstw uruchomiłby efekt domina - upadek mleczarń, falę bezrobocia, zubożenie społeczeństwa, spadek znaczenia Polski w świecie.

Dariusz Sapiński w imieniu Rady Ekspertów Mleczarstwa zaproponował premierowi:

  • Likwidację egzekucji kar z tytułu przekroczenia kwot mlecznych, dzięki czemu dalibyśmy najlepszym producentom, liderom w branży, niezbędny oddech w tym niekorzystnym czasie i uratowalibyśmy  wzorce  do naśladowania, bez których nie sposób się obejść. Całej branży pozwoliłoby to zaś na spokojne przetrwanie okresu przejściowego;
  • Rozważenie, jako rekompensaty za sankcje, wprowadzenia dopłaty do każdego wyprodukowanego litra mleka na poziomie nie niższym niż 10 groszy. Taki ruch pozwoliłby zahamować nieuchronny upadek hodowli, zlikwidować widmo niepewności i niepokoju na polskiej wsi. Tu nie da się, tak jak w mleczarni, okresowo zmniejszyć produkcji. Tutaj zmniejszenie oznacza likwidację części lub całego stada. Ewentualna odbudowa, gdy przyjdzie znów koniunktura, nie dość, że zajmie klika czy kilkanaście lat, będzie zawsze obciążona widmem klęski odstraszającym przed kolejnym ryzykowaniem całym swoim dorobkiem. To nie są spółki z o.o. - tutaj ryzykuje się bez ograniczeń  przyszłością własną i rodziny, za którą się odpowiada. Zapobieżenie takiemu rozwojowi wypadków jest dziś celem nadrzędnym dla każdego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny