Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anne Applebaum-Sikorska - Przepisy z mojego ogrodu. Książka pisana na małym ogniu

Roman Laudański
Anne Applebaum-Sikorska z mężem Radosławem w swojej kuchni w Chobielinie (woj. kujawsko-pomorskie)
Anne Applebaum-Sikorska z mężem Radosławem w swojej kuchni w Chobielinie (woj. kujawsko-pomorskie) Wojciech Romanowski
Napisałam również o historii przepisów, polskiej kulturze oraz o zmianach - nie tylko politycznych - które nastąpiły w polskich domach.

Kto namówił autorkę poważnych publikacji historycznych do napisania książki kucharskiej?

Anne Applebaum-Sikorska, dziennikarka, pisarka, współautorka książki "Przepisy z mojego ogrodu": Moja przyjaciółka Danielle Crittenden. Kilka lat temu przyjechała do Chobielina. Gościliśmy wówczas grupę przyjaciół. Danielle była w Polsce na początku lat 90. i po wizycie w restauracji miała jak najgorsze wspomnienia. A kiedy po kilkunastu latach ponownie odwiedziła Polskę, przeżyła pozytywny kulinarny szok, bo wszystko zaczęło jej tu smakować! Postanowiła, że napiszemy polską książkę kucharską dla Amerykanów.

Długo musiała Panią przekonywać?

- Zaczęło się od tego, że dałam jej trochę polskich przepisów, według których gotowała w Stanach. Poszukała wydawcy. Książka dojrzewała powoli, raczej na małym ogniu, jak potrawy, które muszą nabrać smaku. To nie jest tylko książka kucharska, napisałam również o historii przepisów, polskiej kulturze oraz zmianach - nie tylko politycznych - które nastąpiły w polskich domach.

Zawsze lubiła Pani gotować?

- Wcale nie, musiałam nauczyć się gotowania i stało się to właśnie w Chobielinie. Tu, w latach 90., pisałam "Gułag" (książka o obozach pracy w ZSRR, za którą autorka otrzymała nagrodę Pulitzera - przyp. aut.). W okolicy nie było dużych sklepów z gotowymi daniami czy restauracji. Musiałam polubić się z burakami i marchewkami. I tak zaczęła się ta przygoda.

Kto gotował w Pani rodzinnym domu w Stanach Zjednoczonych? Tamta kuchnia różniła się od polskiej?

- Polska kuchnia jest bardzo podobna do żydowskiej. Niektóre dania uważane są tu za typowo polskie, a w Stanach za typowo żydowskie. To obrazuje przenikanie się kultur. Z tych samych składników, na podstawie podobnych przepisów, powstają dania, które różnie się nazywają. W domu gotowała mama, chociaż bardzo dobrze robiła to również babcia. Smak jej rosołu z domowymi kluskami wspominam do dziś. Pamiętam też babkę rumową. Ale teraz gotowanie w Stanach stało się modne. Dostępne są składniki z całego świata. W waszyngtońskich supermarketach można dostać prawie wszystko.

Przygotowane już do odgrzania w mikrofalówce.

- Niekoniecznie. Świeży, domowy bulion rosołowy stoi na półkach. Rzeczywiście, łatwiej z nim gotować. W domu zmrażam część bulionu do innych dań.

Jakich potraw w dzieciństwie nie lubiła mała Ania?

- Amerykańskich słodkich buraczków w puszkach. Ale nauczyłam się w Polsce robić je z octem i to jest rewelacja!

Kto dba o przydomowy ogród?

- Dobrą rękę ma do tego moja teściowa. Ja czasem coś posadzę, na przykład świetnie przyjęła się sałata rukola.

Często podróżuje Pani zawodowo po świecie, np. na Węgry czy do Rosji. Czerpie Pani z tych podróży kulinarne inspiracje?

- Z Węgier przywiozłam dobry przepis na kaczkę z gruszkami. Jadłam ją w Budapeszcie i bardzo mi smakowała, zapisałam więc przepis. Na tej podstawie piszę w książce m.in. o historycznych relacjach polsko-węgierskich. Kawior z bakłażanem jest potrawą gruzińską, ale próbowałam go w Moskwie. Pierogi dobrze smakują w Polsce, ale i na Ukrainie. Chłodnik litewski jest wyśmienity. Proszę też zauważyć, że w polskiej kuchni są wpływy skandynawskie, niemieckie, austriackie i rosyjskie. Śledzie z Pomorza i Kaszub są - moim zdaniem - zapożyczeniem z kuchni skandynawskiej. A sosy musztardowe pochodzą z kuchni francuskiej.
Jak pisze się taką książkę na cztery ręce?

- Zebrałam polskie przepisy, wysyłałam Danielle do Stanów, ona gotowała według nich i notowała, jak przygotować konkretne danie. Wykonała dużą pracę. Potem wysyłała do mnie tekst, a ja ponownie gotowałam. Moją rolą było także przygotowanie wstępów, nakreślenie tła historyczno-kulturowego.

Pan minister pomaga w kuchni?

- Specjalnie gotować nie lubi, ale jest bardzo pomocny przy sprzątaniu, to dobra cecha charakteru. Lubi ład i porządek w kuchni.

Mąż nie przepada za...?

- ...wigilijnym karpiem. Dlatego wraz z teściową przygotowujemy łososia oraz indyka lub gęś na pierwszy dzień świąt.

Może na emeryturze otworzy Pani u nas restaurację?

- Na pewno nie! To jest biznes i trzeba go umieć prowadzić.

A jak tam z ciastami?

- Potrafię upiec pierniczki na święta, ale z ciastami pomogła nam Beata, żona bydgoszczanina Rafała Jerzego.

Polska kuchnia ma opinię ciężkostrawnej, a Pani smakuje chyba coś innego?

- Ale polskie zupy są znakomite. Bardzo je lubię. Wczoraj ugotowałam ogórkową.

Czy robi Pani codziennie zakupy?

- Domowa kuchnia nie polega na codziennym kupowaniu nowych składników. Używasz dziś tego, co masz w lodówce. Był rosół, został bulion, to ugotujesz na nim pomidorową, a kurczaka dodasz do sałatki. Takie gotowanie wymaga jednak dłuższego pobytu w jednym miejscu. W Warszawie gotuję mniej, ale podczas co najmniej miesięcznego pobytu w Chobielinie chętnie to robię.

Kuchnia mamy smakuje Aleksandrowi i Tadeuszowi?

- Obaj synowie lubią polską kuchnię - zupę pomidorową, pierogi. Lubią też, co naturalne w tym wieku, pizzę.

Kiedy będziemy mogli przeczytać Pani nową książkę historyczną?

- Skończę ją jeszcze w tym roku. W przyszłym roku mam nadzieje ją wydać. Zajęłam się stalinizmem w Polsce, na Węgrzech i w NRD. Pokazuję mechanizmy, podobieństwa i różnice we wprowadzaniu stalinizmu w tych krajach.

Narodową specjalnością kulinarną, wręcz dyscypliną Polaków, stało się grillowanie, a jak z tym jest w rodzinie Sikorskich?

- Jeszcze nie kupiliśmy grilla, ale mamy zamiar to zrobić w przyszłym roku.

Autorki książki "Przepisy z mojego ogrodu"

Anne Applebaum-Sikorska - amerykańska pisarka i publicystka, felietonistka "The Washington Post" oraz "Slate". Była warszawska korespondentka "The Economist" i zastępczyni redaktora naczelnego londyńskiego tygodnika "The Spectator". Jest żoną Radosława Sikorskiego, ministra spraw zagranicznych; mają dwóch synów - Aleksandra i Tadeusza.

Danielle Crittenden - amerykańska dziennikarka i pisarka, autorka popularnego blogu i stała współpracowniczka kanadyjskiego "The National Post"; żona Davida Fruma - znanego amerykańskiego dziennikarza oraz autora przemówień Georga W. Busha.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny