Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Sokólska uprawia łucznictwo konne. W galopie strzela do tarczy

Konrad Karkowski
Anna Sokólska liczy na podium na olimpiadzie w Korei Płd.
Anna Sokólska liczy na podium na olimpiadzie w Korei Płd. Archiwum prywatne
Anna Sokólska uprawia łucznictwo konne. Sport niszowy, który jednak prężnie się rozwija. Białostoczanka staję się powoli twarzą tej dyscypliny w naszym kraju.

Nie dość, że odnosi sukcesy na międzynarodowych zawodach, to jeszcze jest najwyżej sklasyfikowaną kobietą na świecie.

- W tym sporcie nie ma podziału na płeć, startujemy wspólnie: mężczyźni i kobiety - mówi Anna Sokólska, która od 2007 roku uprawia łucznictwo konne. Kobiety to około 30 proc. startujących.

- Ale coraz więcej dziewczyn próbuje swoich sił - cieszy się Ania.

Aby zacząć uprawiać ten sport nie trzeba mieć specjalnych umiejętności.

- Na początek oczywiście musimy się nauczyć jeździć konno. Ale czy jest się łucznikiem, czy nigdy nie miało się łuku w rękach proces nauki przebiega tak samo. Oczywiście jest łatwiej jeżeli kandydat jest już zaznajomiony z jeździectwem. Ale i w tym przypadku trzeba opanować jeszcze jazdę bez wodzów - wyjaśnia białostoczanka.

Dla tych, którzy chcą tylko spróbować, postrzelać hobbystycznie, dobrym rozwiązaniem są warsztaty i szkolenia. Ci, którzy chcą uprawiać ten sport na poważnie, muszą liczyć się ze sporymi wydatkami.

- Trzeba kupić łuk, strzały i kołczan. To wydatek około 800-1000 zł - wylicza Anna. - Jeśli chodzi o konia, to można go wydzierżawić w stajni. Ja mam własną klacz, bo w sezonie zazwyczaj trenuję prawie codziennie.

Klacz Eldetta towarzyszy Annie podczas treningów, czasami też na konkursach krajowych.

- Ale na międzynarodowym zawodach korzysta się z koni udostępnionych przez organizatora. Można je sprawdzić 2-3 dni przed rywalizacją. Wybór konia jest niezwykle ważny. Musi mieć silną psychikę, być spokojny, a jednocześnie szybki. Ja zwracam też uwagę, by koń, na którym staruję miał płynny galop - wymienia nasza zawodniczka.

Galopem do sukcesów

Dla Ani 2015 rok był przełomowy. Białostoczanka startuje od trzech lat, w tym roku jednak wygrała pierwsze duże zawody międzynarodowe w Japonii. Do tego doszły sukcesy w Pucharze Polski oraz w kilku innych imprezach. Nic więc dziwnego, że apetyty zawodniczki i jej trenerów są duże. Ania chce w październiku wystartować w Olimpiadzie Sztuk Walki w Korei Południowej.

- Łucznictwo konne jest na razie sportem niszowym, nie ma sponsorów, nie ma też co liczyć na dofinansowania np. z ministerstwa sportu. Bardzo chcę spróbować swoich sił w Korei, dlatego zdecydowałam się na crowdfunding, czyli zbiórkę pieniędzy na portalu PolakPotrafi.pl - opowiada Ania. - Koszty pobytu i wpisowe pokryję sama. Potrzebne są jednak pieniądze na bilety lotnicze oraz obozy przygotowawcze. Jeśli uda mi się zebrać 10 000 tysięcy złotych to będę mogła pojechać także na zawody Pucharu Europy do Niemiec i Francji.

Dziś już wiadomo, że udało się uzbierać tę kwotę, a to oznacza, że Ania na pewno pojedzie na zawody do Azji. Zapowiada, że powalczy tam o zwycięstwo.

Jej dyscyplina jest jeszcze mało rozpoznawalna, ale bardzo prężenie się rozwija.

- Na warsztaty i szkolenia zapisuje się coraz więcej osób - ocenia Michał Sanczenko, jeden z trenerów Anny Sokólskiej. - Widać to także po liczbie państw, które biorą udział w międzynarodowych imprezach, rośnie również z roku na rok poziom zawodów.

Trudne początki

Gdy Anna rozpoczęła swoją przygodę z łucznictwem konnym było zupełnie inaczej. Zaczynała od rekreacyjnej jazdy konnej w Jurowcach oraz nauki jazdy w Centrum Edukacji w Supraślu. Wszystko się zmieniło, gdy poznała Michała Choczaja i Michała Sanczenko. Zaczęli namawiać ją do spróbowania swoich sił w łucznictwie konnym.

- Zobaczyliśmy w niej potencjał i talent. Jednak namawianie jej do poważniejszego zajęcia się tą dyscypliną trwało kilka lat - wspomina Michał Sanczenko.

Gdy Ania w końcu dała się przekonać był rok 2007. - Od 2012 roku trenuję już bardziej profesjonalnie. Na początku też nie byłam pewna, czy ten sport ma przyszłość. Sądziłam, że skończy się na zabawie. Dziś łucznictwo konne ma perspektywy - ocenia białostoczanka, jedna z pierwszych profesjonalnych zawodniczek w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny