Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Samborska: Trzeba być dobrym, trzeba pomagać. Bo to wzmacnia

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko

Jest pani Ambasadorem Dobra. Tak uznała warszawska Fundacja „Świat na Tak”. Tytuł ten stanowi najwyższe wyróżnienie indywidualne przyznawane przez Fundację, za ogólną postawę i działania pro publico bono. Co to znaczy: być dobrym człowiekiem?
To znaczy starać się podejmować różne działania zgodnie z własnym sumieniem, ale też odpowiedzialnie i konsekwentnie. To znaczy też wspierać, pomagać, towarzyszyć drugiej osobie, by obok podczas trudnych sytuacji, nikogo nie zostawiać w potrzebie. Mogę mnożyć synonimy, ale trzeba pamiętać, że każdy człowiek inaczej to dobro odbiera.

Anna Samborska została Ambasadorem Dobra Fundacji Świat na Tak (zdjęcia)

Dlaczego to właśnie panią doceniła Fundacja "Świat na Tak"?
Wiem, że tu chodzi głównie o taką bezinteresowną działalność na rzecz innych. A dlaczego ja? Myślę, że ludzie mnie znają z takiej spontaniczności, wiedzą, że pomogę tym, którzy mają problem, że można na mnie liczyć, że śmiało można do mnie zadzwonić w najróżniejszych sprawach. Zawsze: w nocy, o północy... A jak nie umiem pomóc od razu, to przemyślę i i tak doradzę. Bo nie ma sytuacji bez wyjścia.

Naprawdę?
Jestem przekonana! I wiem to na bazie całych lat doświadczeń - zarówno tych w pracy, zawodowych, jak i prywatnych. Jako pedagog pracuję w szkole już prawie 35 lat. Pomagam - od ponad 20.

I przekonuje pani swoich uczniów, że warto pomagać.
Zachęcam, inspiruję, wskazuję ścieżkę... Bo to jest ważne. Zwłaszcza po pandemii, gdy wielu młodym ludziom ciężko jest odnaleźć się w życiu. Myślę, że bardzo istotną rolą jest kreowanie ścieżki młodego człowieka, by podążał we właściwym kierunku. Ja akurat to robię, sama będąc przykładem działań bezinteresownych, wolontarystycznych. Bo przecież wolontariuszem jest się całe życie. Wiek tu nie gra roli, dlatego zaczynamy już nawet z najmłodszymi dziećmi.

I co robicie?
Co tylko możemy. Na terenie szkoły malutkie akcje, skromne inicjatywy. Ale właśnie z takich drobiazgów składa się później cała historia, masa doświadczeń. Ale przede wszystkim kształtujemy relacje w grupie, dobre postawy, poczucie własnej wartości. Dzieciaki podnoszą swoją samoocenę. To wszystko jest przecież ważne.

Szkolne koło wolontariatu w SP 44, gdzie pani pracuje, zawsze cieszy się wielką popularnością. Bo pokazuje pani, że pomaganie jest fajne, ale też traktuje pani te dzieciaki tak zwyczajnie, jak ludzi, jak ważnych ludzi.
Dokładnie. To ważne, by do każdego podchodzić z szacunkiem i godnością. A dzieci widzą, że jestem w tym sobą, nie udaję. Oczywiście, jak każdy - mam lepsze i gorsze dni. Ale mówię też o tym - nigdy nie staram się udawać. Zresztą przy dzieciach nie da się udawać. One są tak wspaniałymi obserwatorami, że zauważą każdy fałsz. Lepiej więc czasem, gdy coś nie wychodzi, zmienić plany, niż udawać, że wszystko jest w porządku.
Wiem też, jak ważne jest po prostu towarzyszenie dziecku, wysłuchanie... dzieci potrzebują relacji, komunikowania się. Oprócz ustalania tego, co będziemy robić, zwykłej rozmowy o życiu, o problemach.

Pani ma świetny kontakt z dziećmi.
Przychodzą do mnie na każdej przerwie, po lekcjach, przed lekcjami. Jedni w jakieś gdy grają. Inny chce coś na ucho powiedzieć, jeszcze ktoś inny przytulić, popatrzeć... Albo przyniósł laurkę, bo właśnie narysował. Dzieci potrzebują kontaktu, chcą rozmawiać. Chodzi o różne sytuacje: szkolne, klasowe, rodzinne, życiowe. To często trudne dla nich sytuacje, o których nie mogą porozmawiać z rówieśnikami, z rodzicami - tu też często bywa, że jest jakaś bariera komunikacyjna. Dzięki temu, że zdobyłam zaufanie dzieci, możemy nazywać pewne rzeczy po imieniu, możemy omawiać często bardzo trudne dla nich sytuacje. Ale dzieci przychodzą też z pomysłami na konkretne działania. Mówią, co można zrobić w szkole, w klasie, na osiedlu, komu pomóc, co zrobić. Dzieci bardzo dobrze wyłapują te potrzeby. Widzą, gdy ktoś siedzi smutny na korytarzu, ale też widzą, jeśli trzeba pomóc komuś spoza szkoły. A pomagając - dostają skrzydeł. Naprawdę, proszę mi wierzyć - pomaganie wzmacnia. Ja całe życie kieruję się maksymą: tyle jest wart człowiek, ile pomoże drugiemu. Trzeba być dobrym, trzeba pomagać.

Trzeba rozmawiać. Pytanie, jak było w szkole, to za mało

Anna Samborska od 30 lat pracuje jako pedagog szkolny w Szkole Podstawowej Nr 44 im. Stanisława Moniuszki w Białymstoku. Jest magistrem pedagogiki opiekuńczo – wychowawczej, socjoterapeutką, terapeutą pedagogicznym, oligofrenopedagogiem, pedagogiem specjalnym, doradcą zawodowym, ekspertem MEN.
W 2003 roku Fundacja „Świat na Tak” ogłosiła Społeczną Kampanię na Rzecz Dobra Wspólnego. Miała ona za cele poprawę relacji międzyludzkich i humanizację życia społecznego. Przyznawany od tej pory tytuł „Ambasadora Dobra” stanowi najwyższe wyróżnienie indywidualne przyznawane przez Fundację za ogólną postawę i działania pro publico bono. Osoba nim uhonorowana podejmuje zadania wolontarystyczne na miarę swoich możliwości oraz zobowiązuje się do świadomego przekazywania innym dobrych słów, gestów, obyczajów i zasad. Zabiega o lepszą jakość relacji między ludźmi i stara się wnosić dobro w otaczający świat. Pomaga potrzebującym, a jej działaniu towarzyszą życzliwość i radość z powodzenia innych. Przezwycięża trudności i nigdy się nie poddaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny