Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Kamińska – Białowieża szeptem. Historie z Puszczy Białowieskiej

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Anna Kamińska - absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Publikowała m.in. w „Gazecie Wyborczej”. Autorka książek: Odnalezieni. Prawdziwe historie adoptowanych (2010) oraz bestsellerowych biografii: Wandy Rutkiewicz Wanda (2017) i Simony Kossak Simona  (2015). Za tę ostatnią nominowana  do Nagrody Literackiej Prezydenta Miasta Białegostoku im. Wiesława Kazaneckiego.
Anna Kamińska - absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Publikowała m.in. w „Gazecie Wyborczej”. Autorka książek: Odnalezieni. Prawdziwe historie adoptowanych (2010) oraz bestsellerowych biografii: Wandy Rutkiewicz Wanda (2017) i Simony Kossak Simona (2015). Za tę ostatnią nominowana do Nagrody Literackiej Prezydenta Miasta Białegostoku im. Wiesława Kazaneckiego. Wydawnictwo Literackie
Rabunkowa gospodarka Puszczą Białowieską w dwudziestoleciu międzywojennym, dzieci witające Goeringa, osoba posługująca się czarną magią, ostatni leśny bartnik czy carski ogrodnik. Anna Kamińska w swojej reportażowej książce „Białowieża szeptem” odkrywa światu historie z Puszczy Białowieskiej.

Kiedy dziś ekolodzy walczą z tutejszymi o rozmiary wycinki Puszczy Białowieskiej warto przypomnieć sobie, że już w 1922 roku w ziemiankach mieszkali ludzie z całej Polski, którzy przyjechali do Białowieży rąbać wiekowy las. Zatrudnieni w The Century European Timber Corporation mieli na konto Anglików wyrąbać siedem milionów sześć. lasu. Po kilku latach rabunkowej gospodarki rząd Polski zerwał umowę z niszczącymi bez opamiętania przyrodę Anglikami i jeszcze zapłacił im gigantyczne odszkodowanie. Białowieża zyskała osiedle domów z sprytną kanalizacją i własną wieżą ciśnień.

Miejscowość zamieszkiwało mnóstwo niezwykłych postaci. Ot choćby „Wiedźmar” zwany też „Czmutarem”, który miał podobno posługiwać się czarną magią. Żadnemu z synów wiedzy nie przekazał i podobno odchodził na tamten świat w mękach. Anna Kamińska dotarła i do wnuka białowieskiego maga i do osób, które wręcz dumne są z kłusownictwa. Ale nie chodzi im o szybką zdobycz, czy męczenie zwierząt. „Zabijanie to bardzo fajny sport” mówi jej Jerzy Milko, który potrafił chodzić za dzikiem z piką. Bo co to za frajda strzelić d zwierzęcia z myśliwskiej ambony. Dopiero kiedy zada się celne pchnięcie – dzielny mężczyzna miał odczuwać radość. Kiedy nie trafił, pozostawała mu tylko błyskawiczna ucieczka.

Są w „Historiach z Puszczy Białowieskiej” fantastyczne wspomnienia o ostatnich bartnikach, ostatnim carskim ogrodniku, o dzielnych kobietach, które służyły społeczności. Dlaczego zatem właściwy tytuł to „Białowieża szeptem”? Sami mieszkańcy przywołują jej atmosferę do filmowego miasteczka Twin Peaks. Podobno każdy z każdym jest w jakimś stopniu spokrewniony,małżeństwa mieszane to norma, wszyscy zbiorowo zapomnieli o zamieszkujących przed wojną miejscowość Żydach. Jest znakomita opowieść o przedwojennych przyjazdach na polowania marszałka Rzeszy Goeringa. Wspólne zdjęcie z hitlerowcem uratowało życie Jana Potokę przed śmiercią z rąk Gestapo. Zadenuncjowany przez sąsiadów, za tę samą fotografię 10 lat spędził na zsyłce do syberyjskiej Karagandy.

Jest w tej książce gigantyczna nostalgia za przeszłością, jest wielka czułość do zdarzeń, miejsc i ludzi, którzy swoimi osobowościami tworzyli społeczność Białowieży, nawet kiedy w rodzinach lała się krew. Nie zdziczeli, wręcz przeciwnie – wrośli w Puszczę i rozumieli ją jak nikt inny, może często bardziej niż własne rodziny?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny