Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aneta Raźna potrzebuje 14 ton nakrętek. Na wózek. Każdy może pomóc

Urszula Ludwiczak [email protected]
Aneta (na zdjęciu z synkiem, mężem i przyjaciółmi: Kamilem i Magdą, którzy zorganizowali akcję) jeździ teraz na zwykłym wózku, którego samodzielnie nie jest w stanie prowadzić.
Aneta (na zdjęciu z synkiem, mężem i przyjaciółmi: Kamilem i Magdą, którzy zorganizowali akcję) jeździ teraz na zwykłym wózku, którego samodzielnie nie jest w stanie prowadzić. Anatol Chomicz
Aneta Raźna chciałaby mieć nowy elektryczny wózek inwalidzki. Dzięki niemu będzie mogła bez problemu odprowadzać 6-letniego synka Karolka do szkoły. Kobiecie pomóc może każdy.

Aneta obecnym wózkiem sama z domu nie wyjedzie - mówi Kamil Olszański, jeden z organizatorów akcji, przyjaciel kobiety. - A jej synek w tym roku poszedł do zerówki. Aneta będzie więc potrzebowała wózka elektrycznego, by móc odprowadzić i przyprowadzić małego do i ze szkoły. Aneta jest współtwórczynią organizowanych spotkań osób niepełnosprawnych z Białegostoku i okolic i w ramach wdzięczności chcemy nazbierać jej na wózek.

Rozwiąż quiz i sprawdź, jak dobrze znasz nasze miasto: Białystok z lotu ptaka. Rozpoznaj, co jest na zdjęciu

Aneta Raźna choruje na zespół Ehlersa-Danlosa (EDS). To nieuleczalna choroba genetycznych, charakteryzującą się nadmierną elastycznością skóry oraz stawów.

- Jeszcze kilka lat temu byłam w stanie się poruszać samodzielnie, na wózek usiadłam po urodzeniu synka - mówi kobieta. - Teraz bez pomocy męża czy przyjaciół, nie zrobię zakupów, nie pójdę na spacer z dzieckiem czy nie zaprowadzę go do szkoły. Wózek elektryczny bardzo by mi ułatwił życie, spowodował większą samodzielność i niezależność.

Taki wózek kosztuje, ok. 14 tys. zł. To duża kwota dla rodziny Anety. Dlatego jej przyjaciele, działający w nieformalnej grupie osób niepełnosprawnych z Białegostoku, postanowili rozpocząć akcję pomocy.

Akcja "Nakrętki dla Anety" ruszyła w połowie sierpnia. Wiele osób i firm, a także szkół i przedszkoli, już zaczęło przekazywać nakrętki na rzecz Anety. - Mamy już w domu około 200 kg nakrętek - mówi Adam Raźny, mąż Anety.

Ale aby kupić nowy wózek, nakrętek potrzeba dużo więcej.

- Ceny w skupie są różne. Chcemy je zawieźć pod Rzeszów, gdzie za kilogram płacą ok. 1,2 zł, podczas gdy w Białymstoku to 60 groszy - mówi Kamil Olszański. - Z kosztami transportu wyliczyliśmy, że potrzeba nam 14 - 15 ton nakrętek.

To dużo. Jeden kilogram to od 300 do 500 sztuk, zależnie od ich masy. Aby zgromadzić jedną tonę surowca, trzeba nakrętkami wypełnić ok. sześćdziesięciu pięciu 120-litrowych worków.

- Mamy nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy uda nam się nazbierać nakrętki, tak by Aneta jak najszybciej stała się samodzielna - nie ukrywają organizatorzy akcji. I szykują zbiórki na poszczególnych białostockich osiedlach.

Już w tę sobotę nakrętki będą zbierane na osiedlu Słoneczny Stok: w godz. 10-11 na parkingu przy sklepie Eurosam, ul. Witosa 32 i w godz. 11-12 przy sklepie Biedronka ul. Upalna 3.
Nakrętki można też przynosić do pubu Kotłownia ul. plac Uniwersytecki 1, lokalu Buła i Spóła, ul. Krakowska 11 lok. 2. Można też zadzwonić do organizatorów akcji, którzy odbiorą większą ilość nakrętek (nr tel. 507 794 397 i 788 426 727).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny