Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Poczobut: Prezydent Białorusi może przegrać z gospodarką

Marta Gawina
BelSHARP
Jak człowiek przyzwyczaił się być wolny, to od wolności nie chce się odzwyczaić - mówi Andrzej Poczobut ze Związku Polaków na Białorusi.

Kurier Poranny: W ostatnich dniach odwiedził Pan Polskę, w tym Białystok. Znów były odważne sądy na temat reżimu Łukaszenki. Nie obawia się Pan kolejnych przesłuchań, aresztu?
Andrzej Poczobut, przewodniczący Rady Głównej Związku Polaków na Białorusi: Kiedy zaczęła się historia z naszym związkiem, stanęliśmy przed pytaniem, czy mamy podporządkować się reżimowi. Nie podporządkowaliśmy się. O tym, co się dzieje teraz mówię otwarcie nie tylko w Polsce, ale również na Białorusi.

Wiadomo, że bycie wolnym człowiekiem w zniewolonym państwie to pewne ryzyko. Jednak jak człowiek przyzwyczaił się być wolny, to od wolności nie chce się odzwyczaić.

Jaka w tej chwili jest sytuacja na Białorusi? Masowych protestów nie ma, są za to więźniowie.
- Z jednej strony, na Białorusi czuć strach. Wystarczy tu przyjechać i porozmawiać z ludźmi. Społeczeństwo zostało spacyfikowane przemocą, sprawami karnymi. Z drugiej strony, jesteśmy świadkami ludzkiej solidarności. Kiedy partie opozycyjne ogłosiły zbiórkę dla więźniów politycznych, tłum zwykłych ludzi oddawał pieniądze, ciepłe ubrania, koce. W ten sposób okazują swoją sympatię dla opozycjonistów.

Jest to metoda na walkę z Aleksandrem Łukaszenką?
- Wewnętrzna solidarność jest bardzo ważna. Celem Łukaszenki zawsze było rozbicie społeczeństwa. Tak, by człowiek był sam przed władzą, by był jej uległy. Ta fala solidarności pokazuje, że Aleksandr Łukaszenka nie ma społecznego mandatu na rządzenie. Gdyby dziś były na Białorusi demokratyczne wybory, przegrałby. Dlatego takich wyborów nie ma.

Europa nałożyła sankcje na ludzi reżimu. Czy w ten sposób można wpłynąć na politykę prezydenta Białorusi?
- Na pewno sankcje są dobrze odbierane przez zwykłych Białorusinów. Dla nich to ocena moralna władzy. Ale sankcje nie będą raczej miały wpływu na politykę Łukaszenki.

Czy jest szansa, że prezydent Białorusi zgodzi się na mały ruch graniczny?
- Teraz mówi się na Białorusi, że niewprowadzenie małego ruchu będzie karą dla Zachodu. Moim zdaniem, Łukaszenka nigdy nie zamierzał wprowadzać ułatwień na granicy. Nie są mu na rękę. Chce, by Białorusini kupowali w swoim kraju. Białoruś ma poważne problemy gospodarcze. To właśnie one, a nie prawa człowieka, mogą doprowadzić do istotnych zmian na Białorusi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny