Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Lechowski przedstawił wojenne fotografie

(kk)
Andrzej Lechowski podczas spotkania w Czerlonce
Andrzej Lechowski podczas spotkania w Czerlonce Krystyna Kościewicz
Aż 180 fotografii z czasów I wojny światowej można było obejrzeć w Centrum Promocji Regionu "Czerlonka" w Hajnówce.

Spotkanie, z cyklu "Rozmowy o..." poprowadził Andrzej Lechowski, historyk, dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Omówił on relacje historyczne Puszcza Białowieska - Białystok oraz zaprezentował niedawno wydaną "Historię Białegostoku".

Sala kominkowa Czerlonki wypełniła się po brzegi. Zebranych interesowały przede wszystkim materiały bliższe sercu, fotografie z naszych stron. Chociaż powstały sto lat temu, uczestnicy spotkania z łatwością ustalali utrwalone miejsca.

- Trzy lata temu, naszemu muzeum udało się kupić archiwum oficera niemieckiego, który służył w dowództwie okręgu zajmującego się odbudową mostów - mówi Andrzej Lechowski. - Cięto Puszczę Białowieską, drewno spławiano w miejsca, gdzie trzeba było odbudowywać przeprawy. Wszystko zostało bardzo dokładnie opisane.

Zdjęcia, chociaż nawet nie znamy nazwiska ich autora, są bardzo wartościowe. Fotografie przedstawiają budowę mostów na Narwi, pozyskiwanie i spławianie drewna, flisaków narwiańskich, budynki i ludzi, których już nie ma.

Zdjęcia zostały wykonane w Białowieży, Białymstoku, Narwi, Narewce, Sokółce, Tykocinie i Choroszczy. Wśród nich jest piękny zestaw fotografii pałacu białowieskiego i polowań na żubry. Widok sielski, anielski, utrwalony okiem znudzonego kolonizatora. Fotografie mówią inaczej o tamtych czasach, niż opracowania historyczne.

A czasy były niespokojne. I wojna światowa na białostocczyźnie zaczęła się w 1915 r. Rosjanie nie wytrzymali potężnego uderzenia i nastąpił koniec carskiego panowania naszych ziemiach. Po raz pierwszy zastosowali taktykę spalonej ziemi, niszcząc wszystko, co mogło wpaść w ręce nacierających Niemców. Wysadzali mosty, wodociągi, elektrownie, ewakuowali ludzi, całe zakłady przemysłowe. Wtedy też doszło do bieżeństwa, wielkiego exodusu prawosławnych do Rosji.

- W sierpniu 1915 r. wkraczają Niemcy. Początkowo stosują bardzo przyjazną politykę w stosunku do ludności - opowiada Andrzej Lechowski. - Każdy podoficer był wyposażony w rozmówki niemiecko-polskie. Pierwszym zwrotem okupanta było "dzień dobry panie burmistrzu". Z tymi słowami okupacyjna armia wchodziła na te tereny. Jednak wkrótce kurs się zaostrza, zaczynają się bardzo uciążliwe rekwizycje. Armia wyjada wszystko, potrzebuje ogromnych ilości żywego inwentarza, płodów rolnych. Na ludność spada niewyobrażalna bieda. Zamiast cukru - sacharyna, z kasztanów robi się mąkę i z tego wypieka się chleb, który jest na kartki.

Muzeum Podlaskie dysponuje także pokaźnym archiwum zdjęć z przedwojennej Hajnówki: z zakładów suchej destylacji i z budowy wąskotorówki w Puszczy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny