Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Grygoruk i kykające symbole przemijania

Janusz Bakunowicz [email protected] tel. 085 730 34 90
Każdy zegar jest owiany nutką tajemnicy, ma swoją historię – podkreśla Andrzej Grygoruk.
Każdy zegar jest owiany nutką tajemnicy, ma swoją historię – podkreśla Andrzej Grygoruk.
Na przełomie starego i nowego roku zawsze staram się większość swoich zegarów uruchamiać tak, by wybijając 12 kurantów w donośny sposób obwieszczały nadejście nowego roku - mówi Andrzej Grygoruk z Orli. - Warto czekać na taki moment, choć z drugiej strony człowiek zdaje sobie sprawę, że staje się starszy o rok.

Andrzej Grygoruk nie jest orlańskim zegarmistrzem, choć z tą profesją ma wiele wspólnego. Na ścianach jego domu w styczniowy mroźny wieczór rozbrzmiewa ciche tykanie chronometrów i bicie kurantów obwieszczające zmianę godziny. Pan Andrzej jest zapalonym kolekcjonerem starych zegarów. Ma ich 23 i każdy z zegarów ma swoją historię.

Ładnie na ścianie...

- Nigdy nie wiadomo, kiedy przychodzi ta chwila, gdy jesteśmy pewni, że coś, co napotkaliśmy jest właśnie tym, o czym zawsze podświadomie myśleliśmy - mówi pan Andrzej. - Ja to i owo na swojej drodze spotkałem na początku lat 80. podczas oglądania programu telewizyjnego, w którym kolekcjoner opowiadał o starych zegarach ściennych.

Pan Andrzej zwrócił uwagę na kształt i obudowę czasomierza. Pomyślał, że ładnie wyglądałby na ścianie swego mieszkania. Jakiś czas później na jednym z jarmarków zobaczył wśród staroci leżący zegar.

- Zapytałem o cenę. Okazała się dość przystępna - opowiada orlański kolekcjoner. - Zapłaciłem i w tym momencie zobaczyłem coś dziwnego. Sprzedający delikatnie sięgnął po przedmiot, ostrożnie ułożył go na ladzie i starannie owinął w papier. Zegar ten traktował niczym niemowlę. Pomyślałem sobie, że w tym musi coś być. Ale co? Wtedy tego jeszcze nie wiedziałem, ale ten szczegół, to zachowanie utkwiło mi w pamięci.

Malucha za zegar

Dziś kolekcja pana Andrzeja składa się z 23 zegarów. Uwagę zwraca jeden stojący, który swym barytonem zwiastuje nieuchronny upływ czasu. Za ten okaz trzeba było słono zapłacić. Poprzedni właściciel za pieniądze uzyskane z jego sprzedaży kupił używanego malucha. W tych czasach to było sporo.

- W swojej kolekcji posiadam jeden zegar, którego renowacja kosztowała całą wypłatę - przyznaje pan Andrzej. - Inne także są wartościowe. Najstarszy z zegarów pochodzi jeszcze z XIX, reszta z początku XX wieku.

Cudowna ręczna robota

Pokój, w którym zostały rozwieszone zegary wypełnia miarowe tykanie.

- Dla mnie ma ono jednostajny szmer obracających się kółek zębatych, rozkręcających się sprężyn, wahających ciężarków - wyznaje pan Andrzej. - Każdy z zegarów ma swój charakter. Podkreśla go cyferblat, zdobiony emalią, porcelaną, niekiedy kuty w przeróżne wzory. Kolejna rzecz to wahadło, jego kształt, widniejąca na nim grawerka. Ich dusza jest mechanizm. W dobie dzisiejszej sztancy, która setki tysięcy rzeczy czyni sobie podobnymi, tu często można trafić na ręczna robotę, ślad pilnika, którym ostatecznie nadano kształt zębatce. Na każdym mechanizmie można odnaleźć znaki pozostawione przez zegarmistrzów. Stanowią one swoisty herbarz, na podstawie którego można zajrzeć w przeszłość zegara.

Kolekcjoner jak zegarmistrz

O klasie zegara świadczy także dźwięk wybijanych godzin, tak zwanych kurantów. Z biegiem lat właściciel kolekcji sam nauczył się usuwać drobniejsze usterki oraz konserwować zegary.

- Każdy egzemplarz jest owiany nutką tajemnicy, ma swoją historię. Z pewnością wiele pokoleń przede mną miało przyjemność oglądania i słuchania tych wiekowych chronometrów. Wiem, że i po mnie ktoś je odziedziczy i w czyimś domu będą nie tylko dekoracją, ale również symbolem upływającego czasu, przemijania - kończy swą opowieść o starych zegarach Andrzej Grygoruk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny