Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alfabet Michała Probierza. Z jak zakończenie

Michał Probierz
Michał Probierz
Michał Probierz Andrzej Banaś
Pisząc wszystkie artykuły do „Porannego”, poruszałem wiele tematów związanych z moją osobą, moimi przemyśleniami, problemami oraz radościami.

Parę dni temu osiągnąłem wiek 44 lat i taki czas, że człowiek myśli o podsumowaniu przeżytych chwil. Kiedy się jest młodym, człowiek nie zdaje sobie sprawy, ile czynników wpływa na naszą przyszłość. Wypowiedziane słowo „tak” lub „nie” często powoduje, że mamy sukcesy czy porażki. Jest w życiu czas, w którym często starsi decydują za nas, a nam się wydaje, że jesteśmy mądrzejsi i wiemy lepiej. Nie przyjmujemy żadnych rad ani podpowiedzi. Taki jest przywilej młodości.

W swoich felietonach opisywałem wiele spotkań, wiele przygód i - co najważniejsze - dziś mogę stwierdzić, że niczego nie żałuję. Choć oczywiście znajdą się chwile, które chcielibyśmy zapomnieć, żeby nie wpływały na nasze dalsze życie. Wszelkiego rodzaju podsumowania pomagają wyciągać wnioski i obierać w życiu właściwą drogę. Wiadomo, że nie zawsze dostajemy dobre rady, ale ostatecznie to my decydujemy, jaki obierzemy kierunek w swoim życiu.

Znam taką przypowieść o mnichu. Starszy mnich szukał swojego następcy i zapowiedział, że będzie go szukał już od tego dnia. Od następnego dnia wszyscy młodzi mnisi podążali za starszym mnichem. Po pewnym czasie wszyscy z ciekawością pytali czy już znalazł swojego następcę, ale on stale odpowiadał, że nie. Trwały nabory nowych mnichów i ciągle wszyscy podążali za starszym mnichem, nic się nie zmieniało. Pewnego dnia, po którymś z naborów, jeden mnich odłączył się od grupy i poszedł w swoim kierunku. Wtedy szczęśliwy starszy mnich powiedział, że wreszcie znalazł swojego następcę. Czasami więc warto odłączyć się od grupy.

Patrząc przez pryzmat piłkarza, później trenera, zauważam, ile trzeba poświęcenia, żeby dostać się na poziom ekstraklasy. Często wiele tracimy przez brak cierpliwości i samodyscypliny. Z tym wszyscy mamy problem. Czasami wyznaczamy sobie cele, które są tylko w naszej głowie, ale nie robimy nic, żeby te postanowienia zrealizować. Sam się czasami z siebie śmieję, gdy przyrzekam sobie, że na wyjazdach rano, przed śniadaniem, będę biegał. A później, oglądam jeden mecz, drugi mecz... Zawsze jest coś ważniejszego - niby.

Podsumowując cały cykl moich felietonów w „Kurierze Porannym”: dzieliłem się swoim podejściem do życia rodzinnego, pisałem o swoich sukcesach, ale też porażkach. Zawsze śmieję się, że mamy jednego przyjaciela, który nigdy nas nie opuści. Często jest uśpiony, ale tylko czeka na dogodną chwilę i wtedy nas dopada. To właśnie porażka.

W 2010 roku, gdy zostałem Trenerem Roku, jeden z trenerów, którego bardzo cenię - Orest Lenczyk - mówił: Michał, gratuluję z całego serca. Tylko pamiętaj - po sukcesie zawsze przychodzi g... Tak bywa i cała sztuka polega na rozwiązywaniu problemów i umiejętności wychodzenia z kryzysów. To w piłce takie znamienne, że pracując jako trener ma się coraz więcej wrogów. Kiedyś tego nie rozumiałem, a starszy kolega trener uprzedzał, że tak będzie. Po latach, kiedy co pół roku odsuwałem piłkarzy z kadry, zdaję sobie sprawę, ilu z nich czuje się poszkodowanych. A przy okazji sprawiałem też przykrość ich bliskim. Nie da się jednak wszystkich zadowolić, a funkcja trenera ma to do siebie, że starasz się spełniać oczekiwania. A wszyscy oczekują tylko zwycięstw.

Co to ma wspólnego z zakończeniem? Otóż teraz, po przeżyciu 44 lat, jest czas na obranie kolejnego celu, przeanalizowania samego siebie. Mogę być dumny z tego, że jestem częścią Białegostoku, gdzie mnie podrzucali, podrzucali, a raz złapać zapomnieli. Ale mam nadzieję, że to odbicie od ziemi podrzuci mnie jeszcze wyżej i te chwile przeżyjemy wspólnie. A gdy się będzie spadało, to człowiek w moim wieku już wie jak upaść, żeby tak bardzo nie bolało.

Wszystkim, którzy choć małą drobnostkę wyciągnęli i zapamiętali z moich felietonów bardzo dziękuję. Zapraszam w niedzielę o godz. 18 na mecz Jegiellonii z Pogonią Szczecin, bo to Wy, publiczność, jesteście naszym 12 zawodnikiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny