Alfabet Michała Probierza. F jak Film

Wśród tych, które pokazują historie sportowców czy drużyn, warto odnotować „Męską grę”. Opowiada losy drużyny futbolu amerykańskiego Miami Sharks. Do niedawna była dumą Florydy, ale przeżywa kryzys. Ważą się losy jej trenera. Jego rolę odtwarza Al Pacino, który swoją przemową pokazał jak ważny jest zespół, zwłaszcza wtedy, gdy w drużynie rodzą się konflikty. Z kolei „Rocky” Sylwestra Stallone to hołd złożony determinacji: ile można osiągnąć dzięki wytrwałości, niezłomności. Z kolei pokory uczy „Adwokat Diabła”. Nie brakuje też filmów niszowych, które uczą życia. Młodzieży w szczególności polecam „Bezcenny dar”.

Wśród filmów przedstawiających drogę do sukcesu różnych reprezentacji warto odnotować tę, którą przebyli Rosjanie (wtedy jeszcze z ZSRR), zdobywcy złotego medalu olimpijskiego w hokeju. Jeśli chodzi o obrazy, które opowiadają losy piłkarskich ekip, to na myśl przychodzi mi ten o Francuzach sięgających po Puchar Świata, a z naszego podwórka „Droga po tytuł” - o Lechu Poznań, zdobywającym Puchar Polski.

Czytając biografie trenerów można dowiedzieć się, jakimi filmami motywowali gwiazdy pokroju np. Messiego. Bardzo znana jest też historia, w jaki sposób ówczesny trener Guardiola motywował swoich podopiecznych przed meczem z Manchesterem United w finale Ligi Mistrzów. Pół godziny przed pierwszym gwizdkiem w Rzymie puścił sceny z „Gladiatora” pokazywane na przemian z piłkarzami Barcelony.

W czasie naszych autokarowych podróży nie brakuje tzw. obowiązkowego zestawu kultowego: „Chłopaki nie płaczą , „Kiler”, „Lejdis”. Czasami jednak warto się cofnąć i sięgnąć po „Rejs”, „Top Gun”, „Ojca Chrzestnego”.

Każdy ma jednak swój ulubiony film, który zabrałby ze sobą na bezludną wyspę. Dla mnie takim obrazem jest „Elegia”. W okresie wakacyjnym, który zbliża się dużymi krokami, życzę Państwu dobrych wyborów filmowych. Może wśród nich znajdzie się tytuł wspomniany przez mnie?