Aleksandra Marinina na zachętę daje całkiem szczegółowy opis przygotowań i samego aktu wysadzenia pojazdu, do którego wsiada młoda i urodziwa kobieta. Ale co tam krew i fruwające kawałki blachy. Cała Moskwa ma w tym czasie wspólnego wroga. Jest nim… upał. W „Harmonii zbrodni” w lipcowe noce i dni (temperatura w Moskwie sięga w książce 35 stopni w cieniu) wszyscy ociekają potem, przeżywają katusze, nawet zamachowiec zdradzi się przed silnie niedowidzącym młodzieńcem, prosząc go o zakup butelki wody. Wszystko przez upał.
Znakomicie skonstruowana intryga, z licznymi wskazówkami dla czytelników i rewelacyjne tło obyczajowe oscylujące wokół małżeńskiej zdrady, męskich skoków w bok i konsekwencji takich zachowań łączą się w całość, którą z powodzeniem można zaliczyć do literatury obyczajowej. Rosyjscy milicjanci tworzą ciekawą galerię typów, często to ludzie po przejściach osobistych, jak to często w służbach bywa, ale obdarzeni mądrością i wrażliwością autorki. Nawet nastoletni bohaterowie, w tym chłopak – niemal świadek koronny – potrafią mądrze mówić o życiu i jego sensie. A to ważniejsze niż odgadnięcie, dlaczego zginęła bogata mężatka.
„Harmonia zbrodni”, choć w Rosji wydana w 1998 roku zupełnie się nie zestarzała. Ludzkie namiętności zawsze będą aktualne, a świat zbrodni, choć od tamtego czasu już nikt nie musi prosić o możliwość skorzystania z telefonu na miejscu zbrodni, bo każdy ma przynajmniej po jednym telefonie komórkowy, nadal pozostaje taki sam.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?