Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Albin Mojsa już nie jest trenerem białostockich siatkarek. Nie było chemii

Tomasz Dworzańczyk
Albin Mojsa nie uważa, by jego warsztat trenerski był zbyt skromny
Albin Mojsa nie uważa, by jego warsztat trenerski był zbyt skromny fot. Anatol Chomicz
Trener Albin Mojsa rozwiązał w poniedziałek umowę z Pronarem Zeto Astwą AZS Białystok. Jego obowiązki przejął dotychczasowy asystent Szymon Zejer, który do czasu wyboru nowego szkoleniowca będzie prowadził treningi.

To jest tylko rozwiązanie tymczasowe, bo jesteśmy w trakcie rozmów z kandydatami na pierwszego trenera - mówi Adam Cybulski, prezes białostockiego klubu.

Wiadomo, że klubu nie stać na zatrudnienie szkoleniowca z "nazwiskiem". Takim miał być wcześniej Alojzy Świderek, ale w obliczu przeciągających się rozmów klub postawił na Mojsę. Ten po dwóch miesiącach stracił jednak pracę, mimo że nie poprowadził zespołu w żadnym ligowym meczu.

- Jestem człowiekiem honoru i jeśli mnie nie chcą, to przecież na siłę nie będę się trzymał stołka - komentuje Mojsa.

Nie chcieli człowieka sukcesu

70-letni szkoleniowiec podobno spotkał się z niechęcią zawodniczek, które kwestionowały jego metody szkoleniowe.

- Będę bronił mojego warsztatu trenerskiego. Zawsze postępowałem w ten sposób i zdobywałem liczne trofea za granicą. Mówili na mnie "człowiek sukcesu". W kraju zresztą też byłem doceniany. Ponadto współpracowałem z wieloma osobowościami świata siatkówki, jak chociażby ze słynnym selekcjonerem reprezentacji Rosji Nikołajem Karpolem - wylicza Mojsa.

Zarząd klubu nie dał jednak doświadczonemu trenerowi szansy powtórzenia sukcesów z Chorwacji.

- Mieliśmy obawy, że przygotowanie zespołu do gry w polskiej ekstraklasie nie będzie wystarczające - tłumaczy prezes Cybulski. - Chyba metody stosowane na Bałkanach nie do końca sprawdzają się w Polsce. Poza tym istotną kwestią jest chemia pomiędzy trenerem i zawodniczkami, a tego u nas nie było - kwituje.

Sprawdzają kto i za ile

Być może lepszy kontakt z siatkarkami będą mieli młodsi trenerzy. W kuluarach najczęściej przewijają się nazwiska Macieja Kosmola i Adama Grabowskiego, jako głównych kandydatów do zastąpienia Mojsy.

- Jesteśmy w takiej sytuacji, że czas nagli, ale nie chcemy podejmować jakichś nieprzemyślanych decyzji - tłumaczy Cybulski. - Sprawdzamy, jacy trenerzy są do wzięcia i za ile. Wkrótce ogłosimy, kto przejmie zespół - zapowiada prezes.

Niewykluczone, że do drużyny dojdzie też była środkowa Gedanii Żukowo - 25 letnia Natalia Ziemcowa.
- Mimo że wcześniej odrzuciła nasze warunki, ostatnio się znowu kontaktowała i może coś z tego będzie - kończy prezes Cybulski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny