Albert Sabin był bratem mojego dziadka. Spotkałem go tylko raz w życiu. Miałem 10 lat. Pamiętam, że był to starszy, poważny człowiek. Miał siwe włosy i wąsy - opowiada John Sabin. Z żoną Kathy i córką Brook odwiedził Białystok. Przyjechali z Oberlin w stanie Ohio w USA - w poszukiwaniu śladów rodziny.
Są krewnymi prof. Alberta Sabina - wybitnego naukowca, z pochodzenia białostoczanina. Miał on 15 lat, gdy w 1921 roku jego rodzina wyemigrowała do USA. Tam Sabin skończył studia. Zasłynął tym, że w 1960 roku odkrył doustną szczepionkę przeciwko chorobie Heinego-Medina.
Niestety, nie zachowały się ślady po rodzinie Sabina. Nie ma już domu, w którym mieszkał.
Krewnych naukowca zaprosiło Muzeum Historii Medycyny i Farmacji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
- Dlaczego mamy się chwalić tylko Ludwikiem Zamenhofem czy Ireną Białówną, skoro z Białegostoku pochodził tak wybitny naukowiec - mówi dr Magdalena Grassmann, szefowa muzeum.
Więcej w Magazynie 5.02.206
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?