Akcent zoo ma być jak azyl zwierzęcy

Na ogłoszony przetarg na przebudowę zoo wpłynęły cztery oferty. Miasto w tym i przyszłym roku chce wydać na to 3,3 miliona złotych.

To drugie podejście do znalezienia wykonawcy tej inwestycji - poprzednio nikt się nie zgłosił. W jej ramach przebudowany ma zostać wybieg dla niedźwiedzia z fosą i kaskadą, a także ścieżki i woliery dla ptaków. Druga część prac to remont ogrodzenia. Wszystkie one mają zakończyć się w maju przyszłego roku.

Jaka firma się tym zajmie powinno być wiadomo za około tydzień - wtedy miasto ma rozstrzygnąć przetarg.
Przy okazji władze miasta wysunęły propozycje innej nazwy dla białostockiego zwierzyńca. Do tej pory był to Akcent Zoo. Teraz miałby to być azyl zwierzęcy. Zdaniem prezydenta dotychczasowe określenie kojarzy się raczej z więzieniem dla dzikich zwierząt. A azyl byłby miejscem ratowania dla zwierząt, które trafią tu po jakichś wypadkach, a nie ich przetrzymywania.

- Chcielibyśmy, by były to głównie zwierzęta z naszego regionu - mówi Tadeusz Truskolaski. - Nie chcemy, by były to zwierzęta egzotyczne, specjalnie łapane.

Prezydent proponuje nową nazwę, ale nie przesądza, że właśnie taka zawiśnie na tablicy przed wejściem.
- Poddaję to pod dyskusję - zaznacza Tadeusz Truskolaski. - Jeśli się przyjmie, to dobrze. A jeśli nie to nie będę jakoś specjalnie z tego powodu cierpiał.

Magistrat deklaruje też, że jest otwarty na pomysły mieszkańców. Nie wszyscy białostoczanie są przekonani, że o sensowności inwestycji. Z roku na rok pojawia się coraz więcej pomysłów na m.in. likwidację lub przeniesienie zoo w inne miejsce. Władze pozostają na to głuche.