Im bliżej kończącego tenisowy sezon turnieju masters, w tym lepszej formie jest Agnieszka Radwańska. Krakowianka wygrała zawody rangi Premier Mandatory w Pekinie, pokonując w finale 6:4, 6:2 Johannę Kontę z Wielkiej Brytanii.
W stolicy Chin najstarsza w stawce uczestniczek turnieju 27-letnia Polka dała młodszym koleżankom lekcję precyzyjnego, widowiskowego tenisa. Przez całe zawody nie przegrała żadnego seta, a wiele jej zagrań wzbudziło zachwyt chińskiej publiczności.
Droga po jubileuszowy - 20. zawodowy triumf, nie była wcale łatwa. Isia ograła m.in. 6:3, 6:4 solidną Rosjankę Jekaterinę Makarową, a w 1/8 finału po raz drugi w krótkim czasie rozprawiła się ze swoją przyjaciółką - Dunką polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki (6:3, 6:1).
Skutecznego oporu krakowiance nie była też w stanie stawić w ćwierćfinale Jarosława Szwiedowa z Kazachstanu, doznając błyskawicznej klęski 1:6, 2:6. Żarty skończyły się dopiero w półfinale, w którym Polka zmierzyła się z pukającą coraz głośniej do ścisłej czołówki Jeliną Switoliną. Ukrainka w pierwszym secie prowadziła 5:3, ale nie utrzymała przewagi i po tie-breaku przegrała 3-7. Druga partia też była zacięta, ale w decydujących momentach więcej zimnej krwi i niesamowitej precyzji wykazywała Radwańska, zwyciężając ostatecznie 6:3.
-Cieszę się, że wygrałam z Jeliną i to w dwóch setach, bo to bardzo waleczna i znakomicie grająca tenisistką - mówiła po meczu biało-czerwona.
Na drodze do triumfu stała już tylko mająca znakomity sezon Konta. Rozstawiona z numerem 11 Brytyjka rozpoczęła źle i już w trzecim gemie została przez naszą tenisistkę przełamana. Co prawda ze stanu 2:5 wyciągnęła jeszcze na 4:5, ale Radwańska nie pozwoliła sobie odebrać zwycięstwa w pierwszym secie.
W drugiej odsłonie walki było jeszcze mniej, a Konta zdołała urwać Polce jedynie dwa gemy.
- To wyjątkowy moment, trzeci finał i drugi tytuł -powiedziała odbierając okazały puchar Radwańska, która w Pekinie była bezkonkurencyjna także w 2011 roku.
Imprezy rangi Premier Mandatory są bardzo dobrze opłacane i krakowianka za triumf otrzymała czek na 1,1 mln dolarów, a w całej zawodowej karierze jej zarobki przekroczyły właśnie 25 mln USD.
W weekend błysnęła nie tylko Isia. W Tokio turniej ATP deblistów wygrał Marcin Matkowski, mający za partnera Hiszpana Marcela Granollersa. Najlepszy w japońskich zawodach debel w finale ograł Ravena Klaasena (RPA) i Rajeeva Rama (USA) 6:2, 7:6 (7-4).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?