Mieszkamy tu od roku i od razu po pierwszej zimie pojawił się problem. Z sufitu kapała woda. Musieliśmy podstawiać miski, żeby nie zalało mieszkania - opowiada Jolanta Wendołowicz.
Kobieta razem z szóstką dzieci mieszka na ostatnim piętrze w bloku przy ulicy Zagórnej. Mieszkanie, które dostała od Zarządu Mienia Komunalnego, na początku było spełnieniem ich marzeń. Ale już po kilku miesiącach zaczęły się kłopoty z zaciekami i grzybem.
To ogromny problem zwłaszcza dla 12-letniej córki pani Jolanty, Agnieszki. Dziewczynka choruje na białaczkę.
- Musiała się przenieść do babci, bo tutaj nie może mieszkać. Ona powinna przebywać prawie w sterylnych warunkach. Nie może być ani pleśni, ani grzyba, bo to dla niej zabójcze - denerwuje się mama.
Pani Jolanta na początku roku zwróciła się do administracji bloku o naprawienie przeciekającego dachu. W lutym jej mieszkanie odwiedziła komisja.
- Stwierdziliśmy, że wiatr poderwał dach nad mieszkaniem pani Jolanty. Ale jeszcze w lutym został on naprawiony - mówi Eugeniusz Zysk, prezes Komunalnego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, administratora budynku.
Ale to nie rozwiązało problemu, bo na ścianach i suficie kuchni oraz pokoju pozostały grzyb i pleśń.
- Z każdym tygodniem jest coraz gorzej. Staramy się zmywać i usuwać zacieki, ale pojawiają się znowu - opowiada kobieta.
Pani Jolanta, chociaż szkoda nie powstała z jej winy, nie może doprosić się remontu mieszkania. Wszystko przez to, że administrator z właścicielem odsyłają między sobą jej pisma. TBS uznało, że naprawiony dach załatwia sprawę.
- Lokal jest mieszkaniem gminnym, dlatego w kwietniu sprawę ewentualnego remontu przekazaliśmy ZMK, bo to oni są właścicielem - mówi prezes Zysk.
Więc w kwietniu mieszkanie przy ulicy Zagórnej odwiedziła komisja z ZMK.
- Informowaliśmy panią Jolantę, że w sprawie ewentualnej naprawy i odszkodowania powinna się zgłosić do administracji TBS - uważa Krzysztof Rysiak, kierownik referatu ewidencji i utrzymania zasobów ZMK.
- Nikt nie chce mi pomóc, a mnie samej nie stać na remont. Wszystkie pieniądze idą teraz na leczenie córki - płacze kobieta.
Dopiero po naszej interwencji sprawa drgnęła. Okazuje się, że wszystko da się załatwić. U pani Jolanty ma pojawić się kolejna komisja, która oceni straty.
- Jeśli ZMK wystąpi do nas o zwrot kosztów remontu, my zwrócimy się w tej sprawie do ubezpieczyciela i myślę, że uda się sprawę załatwić - zapewnia Zysk.
- Na pewno wystąpimy do TBS o naprawę szkody i pokrycie kosztów - twierdzi Rysiak. - Podejmiemy odpowiednie kroki i postaramy się sprawę jak najszybciej załatwić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?