W piątek wszczęliśmy śledztwo. Będziemy wyjaśniać te sprawy - mówi Lucyna Siegień-Wasiluk, szefowa Prokuratury Rejonowej w Hajnówce.
Chodzi o zawiadomienie, które złożyło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Według agentów biura, zastępca burmistrza Hajnówki i przewodniczący tutejszej rady miejskiej podali nieprawdę w swoich oświadczeniach majątkowych. Pierwszy złamał dodatkowo tzw. ustawę antykorupcyjną, drugi - ustawę o samorządzie gminnym.
- Akta tych dwóch spraw wpłynęły do nas z policji z wnioskiem o zatwierdzenie postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa. Policja uznała bowiem, że osoby te nie wyczerpały znamion czynu zabronionego - wyjaśnia Lucyna Siegień-Wasiluk.
Prokurator, który nadzorował postępowanie, był na urlopie. Dlatego decyzja co dalej ze sprawą została przekazana innemu prokuratorowi. Pod koniec ubiegłego tygodnia zapoznawał się on z aktami. W piątek wszczął śledztwo w sprawie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych oraz złamania przepisów ustawy antykorupcyjnej i o samorządzie gminnym.
Dlaczego jednak hajnowska policja była tak łaskawa dla samorządowców? - Nie mogę udzielać tak szczegółowych informacji, sprawa jest w toku - tłumaczy asp. Irena Kuptel, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce. - Ale śledztwo jest przecież prowadzone, wszczęła je prokuratura - dodaje.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, nasi policjanci postanowili nie wszczynać spraw przeciwko samorządowcom nie kontaktując się nawet z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. Nie poprosili o dokumenty, nie przesłuchali także agentów CBA prowadzących sprawę.
- Kiedy okazało się, że policja nie chce zająć się sprawą byłego wiceburmistrza i aktualnego przewodniczącego rady miasta, w prokuraturze okręgowej wybuchła awantura - opowiada nasz rozmówca.
Jej efekt jest taki, że hajnowska prokuratura, nie oglądając się na ustalenia policji, postanowiła wszcząć jednak śledztwo w sprawie samorządowców.
Afera siatkarska
Przypomnijmy. Agenci CBA przeanalizowali oświadczenia majątkowe władzy składane w latach 2010-2012. Ustalili, że przewodniczący rady miejskiej pełnił jednocześnie funkcję wiceprezesa w stowarzyszeniu Siatkarski Klub Sportowy "Hajnówka". Zaś szefem tego stowarzyszenia był zastępca burmistrza Hajnówki.
Naruszenie ustawy o samorządzie gminnym polegało na tym, że przewodniczący nie mógł działać w stowarzyszeniu, które jest dotowane z budżetu gminy. Zastępca burmistrza nie mógł zaś zasiadać m.in. właśnie w zarządzie stowarzyszenia, które prowadzi działalność gospodarczą. Przepisy ustawy antykorupcyjnej mówią bowiem, że w ciągu trzech miesięcy od objęcia stanowiska publicznego powinno się zawiesić lub zrezygnować z zasiadania m.in. w radach nadzorczych, z członkostwa w zarządach np. stowarzyszeń, które prowadzą działalność gospodarczą. W przeciwnym razie - łamie się prawo.
Po wybuchu afery, okrzykniętej mianem siatkarskiej, burmistrz Jerzy Sirak zwolnił swojego zastępcę. Decyzja odnośnie przewodniczącego rady ma zapaść na najbliższej sesji w środę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?