W czwartek odbyła się kolejna rozprawa w procesie dotyczącym afery łapówkarskiej wobec docenta Tomasza Hirnlego. Wśród oskarżonych jest trzech policjantów i chirurg Wojciech S., dawny podwładny docenta. To on jest uważany za inicjatora wręczenia koperty.
Do kontrolowanego wręczenia łapówki doszło w czerwcu 2005 roku. Wtedy Bogusław poniatowski, który w czwartek w sądzie zeznawał jako świadek, przebywał za granicą. Dopiero po powrocie dowiedział się o prowokacji wobec docenta Tomasza Hirnle.
- Od kilkudziesięciu osób dowiedziałem się, że w prowokacji brał udział doktor Wojciech S. Uznałem, że jego udział w prowokacji jest naganny, dlatego Wojciech S. został delegowany z kliniki do poradni przyszpitalnej - mówił Bogusław Poniatowski.
Przyznał też, że trafiały do niego skargi na doktora S. od pracowników szpitala. Jednak Wojciech S. nie otrzymał nagany.
- Doktor S. zaprzeczał tym skargom. Było więc słowo przeciwko słowu. Tylko sąd może rozstrzygać w takich sytuacjach - tłumaczył dyrektor Poniatowski.
Więcej przeczytasz w piątek w papierowym wydaniu "Kuriera Porannego".
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?