Biogazownia w Rybołach (gm. Zabłudów) naprawdę została przekazana do eksploatacji w lutym tego roku, a obecnie osiąga ok. 98,7 proc. mocy maksymalnej, która wynosi 1 MW. Od początku roku wyprodukowała 4532 MWh prądu o wartości ok. 800 tys. zł netto. Ale dopiero wczoraj odbyło się tam uroczyste przecięcie wstęgi. z udziałem władz administracyjnych i samorządowych.
To pierwsza tego typu inwestycja uruchomiona w regionie. Wszyscy oglądali trzy potężne betonowe zbiorniki nakryte kopułami, pod którymi zbiera się biogaz. Mają średnice 30-32 m i wysokość 6-8 m. Z tajnikami technicznymi biogazowni zapoznawał gości zarówno prokurent Adler Biogaz Tomasz Sikorski, jak i kierowniczka obiektu Helena Paszko.
- Każdy z tych zbiorników spełnia jednocześnie rolę magazynu biogazu: przestrzeń nad substratem i pod elastycznymi kopułami jest wypełniona biogazem dla agregatów kogeneracyjnych – opowiadała Helena Paszko. - Kolejnymi elementami biogazowni są: pompownia i system podziemnych rur stanowiąca połączenie trzech zbiorników. Dzięki dwóm kogeneratorom (o mocy 600 kW i 400 kW), w których jest spalany biogaz powstaje energia elektryczna i cieplna (w wyniku spalania). Instalacja biogazowni zaopatrzona jest także w tzw. flarę, czyli pochodnie awaryjną, która spala nadmiar biogazu oraz trafostację do pomiaru i przekazywania energii elektrycznej do PGE.
Jak działa biogazownia?
- Substrat w postaci gnojowicy bydlęcej, kiszonki z kukurydzy i obornika z dodatkiem wody w szczelnych komorach fermentacyjnych, w temp. 38-43 stopni Celsjusza ulegają procesowi fermentacji beztlenowej w wyniku której wydzielany jest biogaz, który zbiera się nad powierzchnią substratu, pod foliowymi kopułami – tłumaczy pani kierownik biogazowni. - Po odpowiednim uzdatnieniu (odwadnianie, odsiarczanie, chłodzenie) jest on spalany w agregatach kogeneracyjnych, produkujących energię elektryczną i ciepło. – Z przefermentowanego wsadu, oprócz biogazu pozostaje do wykorzystania wartościowy ekologiczny nawóz organiczny, pozbawiony charakterystycznego „zapachu” jaki ma obornik czy gnojowica.
Juz na pierwsze pociągnięcie nosem inwestycja ta obala jeden z największych mitów związanych z technologią spalania biomasy: nie czuje się wokół niej żadnego fetoru kojarzonego z kiszonkami roślinnymi czy obornikiem.
– To potrzebna i zadbana inwestycja, która nikomu nie przeszkadza – mówi Elżbieta Bonifatiuk, sołtys Ryboł. – Gdy ludzie mieli wątpliwości, tłumaczyłam, że to niemiecka technologia, unijne normy. Dajmy szansę tej inwestycji. Pani Helena nas oprowadzała, pokazywała urządzenia i mogłam wszystkich z przekonaniem upewniać, że nie ma się czego obawiać. A przecież trzeba się rozwijać.
Biogazownia wytwarza prąd na swoje potrzeby, a nadwyżki sprzedaje. Energia cieplna ma natomiast trafiać do bloków (będzie taniej niż przy obecnym opalaniu olejem) i własnych obiektów oraz rolników, od których jest kurzy obornik.
– Obecnie najbardziej czekamy na ustawę, która na przynajmniej 15 lat zagwarantuje ceny odbioru energii elektrycznej – mówi Tomasz Sikorski.
Biogazownia powstawała od roku 2010. Jej wartość to 12,3 mln zł (pieniądze prywatne i ok. 5 mln zł pochodziło z dotacji).
Ciekawostki:
Dzienne "karmienie" 37 ton kiszonki z kukurydzy i 3 tony obornika drobiowego
1 godzina pracy biogazowni w Rybołach daje 1 MWh energii elektrycznej
Na 1 MWh zużywanych jest 480 m3 biogazu
Na produkcję 1 MWh zużywanych jest 1,6-1,8 ton kiszonki z kukurydzy
Dzienna produkcja biogazu: ok. 11 000 -11 600 m3 biogazu
Dzienna produkcja energii elektrycznej 23-24 MWh
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
