Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Woronowicz: Śmielej patrzę na wszystko

Redakcja
Adam Woronowicz, odtwórca głównej roli w filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas”,
Adam Woronowicz, odtwórca głównej roli w filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas”,
Adam Woronowicz: Słyszałem o tym, że z profilu przypominam Popiełuszkę. Ale jeśli chodzi o głos, to jest inny. Wydaje mi się, że to złudzenie. Po prostu ludzie, oglądając mszę w filmie, przypominają sobie tamto zdarzenie w rzeczywistości - mówi.

Kurier Poranny: Zdarzyło się, że ktoś powiedział już do Pana "Szczęść Boże"?

Adam Woronowicz: Nie. Myślę, że za wcześnie na to. Ale jeśli tak się zdarzy, to odpowiem "Szczęść Boże". A jeżeli ktoś powie: "Niech będzie pochwalony....", to odpowiem: "Na wieki wieków". Na pewno się nie obrażę.

Wie Pan, że jest podobny do księdza Popiełuszki? Ponoć ma Pan też taki sam głos.

- Słyszałem o tym, że z profilu go przypominam. Ale jeśli chodzi o głos, to jest inny. Wydaje mi się, że to złudzenie. Po prostu ludzie, oglądając mszę w filmie, przypominają sobie tamto zdarzenie w rzeczywistości. I jakoś tak naturalnie mój głos wydaje im się taki jak księdza.

Jak Pan zareagował na wiadomość o roli księdza Popiełuszki?

- Przyznam, że się trochę przestraszyłem. Jednocześnie byłem bardzo szczęśliwy, bo niestety, dzisiaj trudno o tak dobre role. A ta jest wyjątkowa. To ważna postać.
Niektórzy pytają mnie o tę "złą stronę" księdza, o jakieś jego wady. Nie rozumiem takich pytań. To był człowiek bardzo gorliwy, czasem naiwny, który z całego serca wierzył, że zło można zwyciężyć dobrem.

Co wyraźnie widać w filmie - ksiądz Popiełuszko traktował na równi wszystkich, niezależnie od wyznania, pochodzenia.

Pan jest tolerancyjny?

- Bardzo. Myślę, że wyniosłem to z rodzinnych stron. Podlasie jest wielokulturowe. Wokół są wyznawcy katolicyzmu, prawosławia, judaizmu. W pracy stykam się dzisiaj również z protestantami. Wszystkich szanuję. Wyznanie i kolor skóry zupełnie nie wpływają na moje relacje z drugim człowiekiem.

Przygotowując się do tej roli, rozmawiał Pan z rodziną księdza Popiełuszki.

- Nie wiem, czy była to forma przygotowania... Raczej swego rodzaju skupienia. Słuchałem, co mają do powiedzenia. Ale sam nie zadawałem żadnych pytań.

To dla nich wciąż temat niesamowicie ważny, gorący. Tym bardziej się cieszyłem, gdy mama księdza Popiełuszki po premierze powiedziała, że bardzo mi dziękuje.

Będąc we wsi Okopy (tam urodził się ksiądz - przyp. red.), starałem się pobyć trochę w tej przestrzeni. Nie wiedziałem, do czego może mi się to przydać. Ale czułem, że muszę tam być.

Adam Woronowicz: Marzyłem, by zdać do szkoły teatralnej i pracować w teatrze

Czy Pana wiara zmieniła się w jakiś sposób dzięki tej roli?

- Podczas pracy nad filmem pojawiały się refleksje dotyczące tego, jakim jestem człowiekiem, jaka jest kondycja mojej wiary, jakim jestem kolegą. Każdy, kto grałby tę postać, musiałby sobie takie pytania zadać.

Pierwsze kroki jako aktor stawiał Pan w białostockim Młodzieżowym Domu Kultury, w Mandragorze. Jakie wówczas były Pana pragnienia?

- Marzyłem, by zdać do szkoły teatralnej i pracować w teatrze. Pani Antonina Sokołowska zaszczepiła we mnie taką czystą, niczym niezmąconą, naturalną miłość do teatru. To uczucie jest we mnie do dzisiaj.

Pani Tosia uczyniła bardzo wiele dla mnie i innych osób, które przewinęły się przez Klaps i Mandragorę. To był taki niezwykle emocjonalny czas. Dużo mi dał. Wiele nauczył.

Teraz dla wielu jest Pan filmowym Popiełuszką. Nie obawia się Pan przypisania do tej jednej roli?

- Mam wrażenie, że po zmierzeniu się z czymś takim człowiek mniej się obawia tych niewielkich rzeczy. Mniej się boi.

Po pracy nad filmem jakoś tak ogólnie śmielej patrzę na wszystko. Wydaje mi się, że potrafię odróżnić rzeczy mniej ważne od tych istotnych.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny