- Poprosiłem panią kierownik o herbatę do kanapek. Powiedziała, że nie jest służącą. Z wózka mnie wyrzuciła, o kaloryfer trzepnęła - z trudem opowiada Adam Choromański, cierpiący na porażenie mózgowe i padaczkę. I pokazuje - mimo wszystko nadal z uśmiechem - że ma dwa wybite z przodu zęby.
Od września 2012 roku 31-latek był podopiecznym Ośrodka Wsparcia w Kownatach koło Łomży.
- Było dobrze, póki dziecko nie zaczęło się skarżyć, że mu dokuczają, zabraniają do łazienki chodzić - opowiada Barbara Choromańska, mama niepełnosprawnego mężczyzny.
- Miły byłem dla niej (kierowniczki ośrodka - przyp. red.), ona mnie źle traktowała - dodaje syn.
Jak opowiada, pobity przez panią kierownik został 22 stycznia. Pogotowie do rannego mężczyzny wezwała jedna z pracownic. Obdukcja lekarska stwierdza obrażenia twarzy.
Adam nie wrócił już do tej placówki. Mówi, że boi się, że kierowniczka go pobije. Tęskni jednak do kolegów.
- Przez pierwsze dni był strasznie opuchnięty, nie mógł jeść - płacze na samo wspomnienie pani Barbara. - W piątek jedziemy do Białegostoku na usunięcie korzeni tych złamanych zębów.
Proszona o wyjaśnienie sytuacji kierowniczka ośrodka poinformowała nas, że placówkę na zewnątrz reprezentuje dyrektor Zarządu Okręgowego w Łomży Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej Marian Knopkiewicz. Jednak we wtorek był nieuchwytny. Kierowniczka podkreśliła jedynie, że placówka w Kownatach jest miejscem dla osób z zaburzeniami psychicznymi i mogą zdarzać się różne sytuacje.
To, czy był to wypadek, czy pobicie wyjaśniają śledczy.
- Prokuratura rejonowa 26 lutego wszczęła śledztwo w sprawie - mówi Maria Kudyba, rzecznik łomżyńskiej prokuratury. - Adam będzie przesłuchany w obecności psychologa. Musimy wyjaśnić, jak doszło do powstania tych obrażeń.
Pani Barbara zdradza, że na początku marca otrzymała telefon z propozycją ugody, na którą nie poszła. Nikt wcześniej nie przeprosił za zajście, nie zainteresował się zdrowiem syna.
- Jestem silna, nie poddam się. Tyle lat na własną rękę go leczyłam, do komunii poszedł - mówi. - Wspierają mnie sąsiedzi, dzielnicowy, policjanci. Lekarze, którzy oglądali syna, z niedowierzaniem kręcili głową. Do takich ludzi trzeba mieć odpowiednie, profesjonalne podejście! Tam w Kownatach źle się dzieje.
Z ośrodka wsparcia wpłynęło 3 marca pismo do PCPR w Łomży, by wykreślić Adama z listy uczestników. Miał sprawiać trudności natury opiekuńczo-wychowawczej spowodowane agresywnym zachowaniem, stanami pobudzenia psychoruchowego. Wskazano też na negatywny stosunek matki do współpracy. PCPR 5 marca taką decyzję podjęło.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?