Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Jakuć - dyrektor Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu kontra Magdalena Talmon z Sobolewa

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 85 748 95 18
Magdalena Talmon ze świetlicy w Sobolewie prezentuje korespondencję, którą prowadziła z Adamem Jakuciem, dyrektorem Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu
Magdalena Talmon ze świetlicy w Sobolewie prezentuje korespondencję, którą prowadziła z Adamem Jakuciem, dyrektorem Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu Ajnatol Chomicz
Kością niezgody jest zawalony sufit. Świetliczanka z Sobolewa zarzuca, że Adam Jakuć, dyrektor Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu, któremu podlega manipuluje nią oraz wywiera presję psychiczną. - Z mojej strony nie było gróźb, szantażu - odpiera zarzuty Adam Jakuć.

Pierwsze pismo informujące, że sufitowi w naszej świetlicy grozi zawalenie wysłałam Adamowi Jakuciowi 11 czerwca. Nie zareagował - opowiada Magdalena Talmon z Gminnej Pracowni Kulturalnej w Sobolewie.

Potem we wrześniu było kolejne zgłoszenie. I nic. - Nie odpisywał na moje pisma, nawet nie przyjechał, by sprawdzić co się dzieje - denerwuje się pani Magdalena.

W nocy z 4 na 5 września sufit runął. - Pan dyrektor pojawił się u nas dopiero 9 września - dodaje pracownica.

Pisaliśmy o sprawie. - Następnego dnia po ukazaniu się artykułów w prasie pan Jakuć zakazał nam rozmawiania z dziennikarzami, radnymi i członkami stowarzyszenia Za Lasem (dążą oni do oddzielenia gminy Supraśl, przyp. red.) - skarży się pani Magdalena.

Na tym jednak nie koniec. Na początku października, według relacji pracownicy, jej przełożony miał ją wezwać do swojego gabinetu. - Gdy zapytałam po co mam przyjechać, zasugerował bym zjawiła się z prawnikiem. Bałam się zwolnienia - dodaje pani Magdalena.

Mimo to zaniepokojona spotkała się ze swoim szefem.

- Uśmiechnięty dyrektor podstawił mi laptopa i podyktował notatkę służbową w sprawie zwalonego sufitu. Ugięłam się i podpisałam się pod nieprawdą - relacjonuje kobieta.

- Nie kazałem niczego podpisywać. Poprosiłem panią Magdę, aby napisała w notatce służbowej przebieg wydarzeń od momentu opadnięcia wygłuszenia sufitu. Wyjaśniłem jej, że radni muszą poznać prawdę. Pani Magda zgodziła się i sama napisała notatkę służbową - oświadcza Adam Jakuć, dyrektor CKiR.

Pracownica zarzuca swojemu szefowi, że została przez niego zmanipulowana.

- Wywarł na mnie psychiczną presję, co odbiło się na moim zdrowiu. Uważam, że ta notatka miała mnie obwinić za całe zamieszanie z sufitem i oczyścić pana Jakucia - tłumaczyła nam pani Magdalena.
Adam Jakuć zapewnia, że z jego strony nie było ani gróźb, ani szantażu.

- Uważam, że to pani Magda może być obiektem manipulacji osób, które walczą o podział gminy Supraśl. Na ostatniej sesji pracownica wyparła się swojej notatki służbowej i skarżyła się, że ją zmanipulowałem. Nie wytłumaczyła, na czym ta manipulacja polegała - mówi Adam Jakuć.
Świetliczanka zamierza szukać pomocy w sądzie pracy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny